Prezydent nazywa się Jan Starzyński

Z niedzieli na poniedziałek na wysokości restauracji Mc’Donaldsa nad całą szerokością Alei Wojska Polskiego zawisł baner informujący, że aktualnie urzędujący Prezydent Pruszkowa nazywa się Jan Starzyński.

Informacja ta jest niezwykle istotna, ponieważ wielu kierowców stojących w kilometrowych korkach w centrum naszego miasta w drodze do stolicy lub z powrotem, nie miała o tym fakcie najmniejszego pojęcia. Od teraz mieszkańcy nawet odległych miejscowości będą mieli sposobność zaspokoić swoją potrzebę wiedzy, a nawet na własne oczy zobaczyć, jak wygląda pierwszy obywatel naszego miasta. Co bardziej spostrzegawczy dowiedzą się dodatkowo, że Jan Starzyński jest posiadaczem własnej domeny internetowej ze skrótem „org.pl”, co wskazywałoby, iż najprawdopodobniej jest on również organizacją o charakterze non-profit.

Ale nie czepiajmy się drobiazgów, non-profit czy nie, baner wisi, domena istnieje, mieszkańcy oraz przejezdni mogą ciekawość zaspokoić.  Najprawdopodobniej nie byłoby najmniejszego powodu, aby o fakcie wspomnieć, gdyby nie pewien drobny szczegół.  Jest nim element graficzny czyli tzw. logotyp lokalnego ugrupowania, którego przewodniczącym jest Jan Starzyński. Taką samą nazwę posiada komitet wyborczy, w ramach którego urzędujący prezydent stara się o kolejną reelekcję, a dodatkowo ubiega się o mandat radnego powiatu. Ten drobny fakt jest niezbitym dowodem na to, że wspomniany baner nie został jednak wywieszony w celach edukacyjnych, a raczej bardziej przyziemnych, jest bowiem, klasycznym przykładem zwyczajnej reklamy wyborczej.

Słupy i miejsce na którym wywieszona jest jego wyborcza reklama są własnością miasta. Nie wątpię, iż wynajęte zostało odpłatnie z zachowaniem wszelkich przypisanych prawem procedur. Aż tak naiwny nie jestem. Niemniej już sam fakt zarezerwowania przez prezydenta centralnego miejsca w mieście wywołuje u mnie pewien moralny dyskomfort oraz tzw. mieszane uczucia. Tym bardziej, że miejsce pod reklamą wynajęte zostało od instytucji, której jest zwierzchnikiem. Jakby na to nie spojrzeć, nie wygląda najlepiej, szczególnie w kontekście niedawnego incydentu dotyczącego usunięcia plakatów wyborczych konkurencji…

Życzę powodzenia i nieco bardziej fortunnych i przemyślanych decyzji.