Klub nocny utrudnia im życie

Całodobowy klub nocny „Casino” z automatami do gier mieści się w hotelu „Tadros” przy ul. Niecałej. W dzień jest tu dość spokojnie, jednak wieczorami, jak twierdzą mieszkańcy, rozpętuje się tu istne piekło.

– To, co tutaj się dzieje to przechodzi czasem ludzkie pojęcie – opowiada pani Małgorzata, mieszkanka  kamienicy położonej tuż obok lokalu. – Pod klubem zbiera się coraz więcej groźnych osób, którzy zaczepiają przechodniów, późnymi wieczorami piją alkohol w bramach, nie wspominając już o dudniącej muzyce. Groźby, bijatyki i wyzwiska w kierunku przechodniów wcale nie są rzadkością. Mam małe dzieci, więc czujemy się zagrożeni. Wracając do domu chcemy odpocząć, a nie żyć w stresie. Doraźne interwencje straży miejskiej czy policji przynoszą efekt tylko na chwilę.

Całą sytuacją jest zdziwiona pracownica klubu „Casino”: – Żaden mieszkaniec nie zgłosił nam żadnej interwencji, raptem 2 razy była sąsiadka z prośbą o ściszenie muzyki i tak też zrobiliśmy. Generalnie mamy mało klientów, więc nawet nie wiem, kto miałby rozrabiać.

Od sprawy umywają ręce pracownicy hotelu „Tadros”: – My tylko wynajmujemy ten lokal, więc nie mamy wpływu na to, co się tam dzieje – mówi jeden z nich proszący o zachowanie anonimowości. – Jeśli mamy większą ilość gości to prosimy o ściszenie muzyki, nic więcej nie możemy zrobić.

W czerwcu b.r. sprawą zajął się prezydent Pruszkowa – Jan Starzyński obiecując zwiększenie patroli straży miejskiej w tym rejonie. Czy od tamtej pory coś się zmieniło?

– Sytuację w tym rejonie monitorujemy na bieżąco – zapewnia komendant pruszkowskiej Straży Miejskiej – Włodzimierz Majchrzak. – Osoby gromadzące się w pobliskich bramach zostały wylegitymowane, na razie nie ma sygnałów od mieszkańców o nieprawidłowościach. Ale gdyby coś takiego miało miejsce to będziemy na bieżąco interweniować. Dlatego apelujemy do mieszkańców o niezwłoczne zgłoszenia niepokojących wybryków do Straży Miejskiej lub na policję, wtedy będziemy mogli złapać sprawców na gorącym uczynku.