Kąpiel tylko na własne ryzyko

Region

Letni skwar daje się we znaki mieszkańcom nie tylko naszego regionu. U nas odczuwalny jest szczególnie mocno, ponieważ poza milanowskim miejskim kąpieliskiem, mieszkańcy nie mają gdzie się schłodzić. Narażając więc swoje życie i zdrowie korzystają z dzikich kąpielisk.

Są już pierwsze ofiary wody w powiecie pruszkowskim. Mężczyzna, który 5 lipca utonął w zbiorniku wodnym we wsi Moszna, kąpał się w miejscu niedozwolonym. Inny, który w pierwszy lipcowy weekend skoczył do wody tam, gdzie kąpiel jest zabroniona, doznał urazu kręgosłupa i jest sparaliżowany. Według danych policji, ofiarami kąpieli w niedozwolonych miejscach najczęściej padają dzieci i nietrzeźwi.

Jak informują powiatowe stacje sanepidu w Pruszkowie i Grodzisku Mazowieckim, na terenie obu powiatów nie ma poza basenami żadnych kąpielisk. Oznacza to, że we wszystkich zbiornikach wodnych na terenie obu powiatów obowiązuje zakaz kąpieli. Wchodząc tam do wody, łamiemy prawo. – Artykuł 55 kodeksu wykroczeń wyraźnie mówi o tym, że kto kąpie się w miejscach, w których jest to zabronione, podlega karze grzywny do 250 zł lub nagany – informuje aspirant Dorota Nowak, rzecznik prasowy pruszkowskiej policji.

Policja stara się pilnować, by na brzegach wszystkich zbiorników wodnych znajdowały się tabliczki informujące o zakazie kąpieli. Czasem jest to trudne, gdy nie wiadomo do kogo należy zbiornik wodny. W większości przypadków jednak takie tabliczki są. – Problem w tym, że niektóre z nich tajemniczo znikają u progu sezonu letniego – mówi Dorota Nowak. – Jeśli stwierdzimy brak oznakowania, staramy się dotrzeć do właściciela akwenu i zobowiązać go do ustawienia tabliczek.

– Jeszcze przed sezonem kontrolujemy zbiorniki wodne, sprawdzamy ich oznakowanie i ogrodzenia – dodaje Katarzyna Zych, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Grodzisku Mazowieckim.

Gdy jednak przyjdą upały, kto żyw ciągnie nad wodę. I nie koniecznie na miejski basen, ale nad gliniankę, nad staw, nad rzekę. Bo bliżej i taniej. Policja ostrzega jednak, że zabawa na takim dzikim kąpielisku może się źle skończyć. Zwłaszcza, jeśli jest połączona ze spożywaniem alkoholu. Wówczas nie trudno o brawurę i nieszczęście. Pamiętajmy także o tym, że kąpiel może mieć fatalne skutki w przypadku szoku termicznego (jeśli rozgrzani w upalnym powietrzu wejdziemy nagle do dużo chłodniejszej wody), lub nierozważnego skoku do wody na główkę. Przed tym ostatnim przestrzega coroczna akcja Stowarzyszenia Przyjaciół Integracji „Płytka wyobraźnia to kalectwo”.

Każdego roku ok. 450 osób doznaje urazu kręgosłupa w wyniku skoku do wody na główkę. Taki uraz najczęściej oznacza kalectwo do końca życia. W Pruszkowie straż miejska prowadzi spotkania z dziećmi przebywającymi na półkoloniach w mieście, podczas których uczy, jak zachowywać się nad wodą. Przed skutkami kąpieli w niedozwolonych miejscach ostrzegają także policjanci na swoich stronach internetowych.

Policjanci, jak i strażnicy miejscy starają się interweniować zawsze, gdy widzą osoby kąpiące się w niedozwolonych miejscach. – Sprawdzamy wszelkie zgłoszenia, które do nas trafiają, szczególnie, jeśli chodzi o nieletnich – mówi Włodzimierz Majchrzak, komendant pruszkowskiej straży miejskiej. Ponadto strażnicy i policjanci podczas codziennych patroli kontrolują miejsca, o których wiadomo, że mogą być dzikimi kąpieliskami. Funkcjonariusze zazwyczaj pouczają o zakazie kąpieli i udzielają nagany. – Jeśli kąpiący się spożywają alkohol, to są karani mandatem – dodaje Zych.

Dzikie kąpieliska są patrolowane. Ale funkcjonariusze nie są na nich ciągle. Pamiętajmy o tym podejmując decyzję o wejściu do wody. Może się zdarzyć tak, że naszego wejścia do wody nikt nie zauważy, a w krytycznej chwili pomoc nie nadejdzie.

Byłeś świadkiem wypadku? Stoisz w gigantycznym korku? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie? Poinformuj o tym innych mieszkańców Pruszkowa, Grodziska i okolic. Przesyłaj zdjęcia i informacje do redakcji WPR24.pl na adres e-mail: kontakt@wpr24.pl lub SMS i MMS pod nr tel. 600 924 925.