Do naszej redakcji dotarły informacje, że w ostatnich dniach zaobserwowano przypadki kradzieży paliwa na lokalnych stacjach. Klienci podjeżdżają, tankują i odjeżdżają. Problem w tym, że stacje benzynowe nie informują policji o takich incydentach od razu. Funkcjonariusze otrzymują zgłoszenia nawet po kilkunastu dniach. – Potwierdzam, że takie zdarzenia miały miejsce – mówi st. asp. Marzena Dąbrowska z Komendy Powiatowej Policji w Pruszkowie. Dodaje jednak, że ich skala jest trudna do oszacowania. – Stacje benzynowe robią tak, że raz na miesiąc składają zawiadomienia o kradzieży paliwa. Dostarczają na materiały, które analizujemy i ustalamy sprawców kradzieży – wyjaśnia.
Najczęściej złodzieje wykorzystują sytuację, gdy na stacji jest dużo klientów. W natłoku pracy obsługa nie jest w stanie zawiadomić policji o kradzieży. Jednak zdarzają się wyjątki. – Bywa, że pracownicy stacji wiedzą, kto dokonuje kradzieży. Jeśli taka osoba pojawi się na stacji to informują nas o tym. Wtedy interweniujemy. Zdarza się, że pracownicy stacji ruszają w pościg za osobą, która ukradła paliwo i informują nas o jej położeniu – mówi st. asp. Dąbrowska.
Tyle, że przeważnie złodzieje paliwa przepadają niczym „kamień w wodę”. Ratunkiem jest monitoring i analiza materiału. – Po numerach rejestracyjnych jesteśmy w stanie ustalić właściciela pojazdu i wszcząć postępowanie o wykroczenie. W wielu przypadkach zdarza się, że kierowcy podjeżdżają samochodami, które posiadają kradzione tablice rejestracyjne i wtedy ustalenie jakichkolwiek personaliów jest niezwykle trudne – tłumaczy funkcjonariuszka z Pruszkowa.
Byłeś świadkiem wypadku? Stoisz w gigantycznym korku? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie? Poinformuj o tym innych mieszkańców Pruszkowa, Grodziska i okolic. Przesyłaj zdjęcia i informacje do redakcji WPR24.pl na adres e-mail: kontakt@wpr24.pl lub SMS i MMS pod nr tel. 600 924 925.
