Z relacji świadków wynika, że rano było tam sucho. Dodajmy także, że w piątek już nie pada tak, jak w poprzednie dni. Przesiąknięcie zadziałało jednak, jak bomba z opóźnionym zapłonem.
Do korony wałów jest jeszcze ok. 20-30 cm. Nie ma więc zagrożenia dla ludzi. Wały po prostu zaczęły przeciekać – powiedział nam Włodzimierz Bladosz z zarządzania kryzysowego w Pruszkowie.
Pozostała część dnia ma być słoneczna. Woda więc powinna opadać.
– Być może trzeba będzie podwyższyć wały – powiedział Andrzej Kurzela, wiceprezydent Pruszkowa, który zjawił się na miejscu.
Na interwencje nie możemy liczyć ze strony kolei. – Na pewno teren ten nie należy do nas – zarzeka się Krzysztof Łańcucki, rzecznik prasowy PKP PLK.
– Tam własność jest nieuregulowana. Koleje nie przyznają się do tego terenu – mówi z kolei Kurzela.
Byłeś świadkiem wypadku? Stoisz w gigantycznym korku? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie? Poinformuj o tym innych mieszkańców Pruszkowa, Grodziska i okolic. Przesyłaj zdjęcia i informacje do redakcji WPR24.pl na adres e-mail: kontakt@wpr24.pl lub SMS i MMS pod nr tel. 600 924 925.
