Na ponad 50 hektarowym terenie fabryki traktorów developer chce wybudować miasteczko-osiedle, w którym będzie mogło zamieszkać blisko 30 tysięcy osób. W ostatnim czasie firma Celic zaprezentowała makietę, gdzie na blisko 200 hektarach zaplanowano szkoły, kościół, drogi i budynki mieszkalne. Jednak wiele działek nie należy do inwestora.
Działki na pofabrycznych terenach należą do blisko 35 przedsiębiorców. Większość z nich nie chce sprzedawać swoich gruntów. Niektórzy w ostatnich latach wybudowali tam magazyny czy budynki produkcyjne, bo grunty miały zostać przeznaczone pod zabudowę przemysłową. Firma AIG Lincoln od 2009 roku czeka na wydanie pozwolenia na budowę Diamond Business Park Ursus, czyli kompleksu hal produkcyjnych.
Czemu na makiecie firmy Celtic nie znalazła się zabudowa produkcyjna. Developer tłumaczy, że zaprezentowane na niej zostały możliwości urbanistyczne terenu zgodnie z obowiązującym planem zagospodarowania przestrzennego. Według inwestora to władze dzielnicy powinny zająć się przygotowywaniem tego typu makiet.
Problem z pofabrycznymi terenami może być dość duży. Firmy produkcyjne chcą, aby teren nadal pełnił funkcję przemysłową, natomiast deweloperzy planują tam budowę ogromnych osiedli mieszkaniowych. Miasto znalazło się w patowej sytuacji. W przypadku uznania terenu za mieszkaniowy lub przemysłowy przedsiębiorcy, którym decyzja będzie nie po myśli pójdą do sądu. Władze dzielnicy twierdza, że słuchają wszystkich stron. Jeśli nie uda się dojść do porozumienia, to o losie pofabrycznych terenów zadecydują mieszkańcy dzielnicy w referendum.
Byłeś świadkiem wypadku? Stoisz w gigantycznym korku? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie? Poinformuj o tym innych mieszkańców Pruszkowa, Grodziska i okolic. Przesyłaj zdjęcia i informacje do redakcji WPR24.pl na adres e-mail: kontakt@wpr24.pl lub SMS i MMS pod nr tel. 600 924 925.
