Ludzie najlepiej wiedzą czego im brakuje

Powyborczy wywiad z Dariuszem Zwolińskim, wójtem gminy Nadarzyn. Rozmawia Seweryn Dębiński.

Dla Pana to już drugie wybory w tym roku. Jak ocenia Pan minioną kampanię wyborczą?
W porównaniu z tym co wydarzyło się w marcu oceniam to dużo bardziej spokojnie. Kwaśniewski kiedy startował na prezydenta powiedział, że podczas pierwszej kampanii prezydenckiej wydawało mu się, że wie dużo, a okazało się, że nie wiedział nic. A podczas drugiej kampanii wydawało mu się, że wie wszystko i znowu okazało się, że nie wie nic. Mam podobnie. Generalnie było spokojniej. Może ze względu na to, że przeciwnicy polityczni też wyciągnęli wnioski z tego co wydarzyło się w marcu. Mieli inną koncepcję prowadzenia całej kampanii, stąd trochę mniej było hejtu i wyciągania sobie niemerytorycznych rzeczy. Aczkolwiek kampania nie do końca była merytoryczna. Nie odbyła się 
m.in. debata na którą liczyłem, a szkoda, bo warto rozmawiać.

Ale w efekcie odniósł Pan podwójne zwycięstwo. Te pierwsze chwile w urzędzie różniły się od teraźniejszych?
Ja nie ukrywam, że była to dla mnie nowość. Nie miałem typowo samorządowego doświadczenia. Trafiłem do urzędu, który był dobrze zorganizowany. Właściwie wystarczyło nie zepsuć tego co jest, aby było dobrze. Jednak pojawiła się potrzeba nowego spojrzenia na niektóre rzeczy i to staramy się robić. Głównie mam tu na myśli komunikację z mieszkańcami, sposób przekazywania informacji, bo jako człowiek który nie był w samorządzie pewne rzeczy postrzegałem inaczej niż teraz. Jest wiele rzeczy, które warunkują taką a nie inną działalność urzędu, decyzje wójta czy rady gminy. To trzeba wytłumaczyć mieszkańcom.

Czyli wójt będzie znacznie bliżej mieszkańców?
Zdecydowanie. Ludzie najlepiej wiedzą czego im brakuje. Wójt musi myśleć strategicznie, szeroko, a nie tylko do jednej ulicy i koniec. Mówiąc tutaj o strategicznym myśleniu podam przykład. Rozumiem, że niektórzy mogą myśleć, że inwestycja za parę milionów złotych typu parking „parkuj i jedź” w centrum Nadarzyna jest niepotrzebna. Ale oni tak myślą, bo dziś jeżdżą samochodem do Warszawy. Widzą, że buduje się trasa i póki co jest dobrze. Co będzie jeżeli się okaże, że polityka antysmogowa spowoduje, że pojawią się winiety i wjazd samochodem prywatnym do Warszawy będzie dużo droższy niż autobusem, wręcz nieopłacalny. Wtedy ci sami ludzie przyjdą i powiedzą mi, ale panie wójcie my nie mamy transportu do Warszawy… Jedni usiądą do rozmowy, a inni z miejsca powiedzą, że jakiś pomysł jest zły – nie róbmy tego.

Skoro jesteśmy przy inwestycjach. Jakie będą te najważniejsze w tej kadencji?
Przede wszystkim to wspomniany „parkuj i jedź”. Budujemy też ścieżki rowerowe. Chcemy rozpocząć prace nad kanalizacją w Rozalinie i Urzucie. To są ogromne pieniądze. W tej chwili koszty materiałów i robocizny bardzo wzrosły. Ważną rzeczą jest rozbudowa i zwiększenie mocy przerobowych oczyszczalni w Młochowie, Walendowie i Nadarzynie. Przybywa mieszkańców i obecny system jest już powoli niewydajny. Kolejne ważne inwestycje to budowa nowego ośrodka zdrowia i centrum sportu. Chodzi o boisko treningowe, pawilon gospodarczy, dom biura, szatnie i może jakaś kawiarnia. Zakres prac zależy od tego czy dostaniemy dofinansowanie i w jakiej wysokości. Będziemy chcieli też wybudować basen odkryty, ale myślę, że to nie na tę kadencję. Musimy też poprawić transport gminny.

Co pojawi się w ramach nowego ośrodka zdrowia?
Będzie to nowy specjalistyczny ośrodek zdrowia, ze zwiększoną pomocą medyczną typu pogotowie ratunkowe oraz nocna pomoc lekarska. To jest inwestycja na tę kadencje. To jacy specjaliści się pojawią zależy też od pozyskiwania kontraktów z NFZ.

Chyba wszyscy słyszeli o budowie Akademii Roberta Lewandowskiego… Co dzieje się w tym temacie?
Że tak powiem nieco kolokwialnie, cały czas wałkujemy ten temat. Być może będzie to taka bomba, którą uda się nam odpalić. Akademia miałaby powstać w Walendowie.