Kamienica stanęła w płomieniach

Pruszków

Mieszkańcy kamienicy przy ul. Pięknej w Pruszkowie jednej nocy stracili dach nad głową, a niektórzy dorobek całego życia. Ogień wybuchł tam późnym wieczorem w sobotę, 9 stycznia.

Straż pożarna zgłoszenie o pożarze otrzymała ok. godz. 22.30. – To była trudna akcja. Na miejscu pracowało 14 zastępów, w tym ciężkie samochody gaśnicze i sekcja specjalistyczna do obsługi aparatów oddechowych, w których strażacy prowadzili działania. Ewakuowaliśmy 50 osób, część opuściła budynek sama, część już po naszym przyjeździe – mówi kpt. Karol Kroć, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Pruszkowie.

Ogień udało się ugasić dopiero ok. godz. 6.00 rano w niedzielę. Dlaczego trwało to tak długo? – Akcja gaśnicza prowadzona była na wysokości poddasza i dachu. Jedyną drogą dostępu była klatka schodowa o ograniczonej szerokości i przepustowości. Nie można było od razu skierować dużych sił i dużej liczby strażaków ze względu na to, że nie znaliśmy stanu konstrukcji budynku. Ze względów bezpieczeństwa akcję prowadziliśmy również z zewnątrz, przy użyciu podnośników i drabin. Równocześnie prowadziliśmy działania obronne, czyli chroniliśmy pozostałą część budynku, gdzie nie było otwartego ognia, a gdzie płomienie próbowały się przedostać – wyjaśnia kpt. Kroć.

Jeszcze w trakcie akcji gaśniczej władze miasta zaoferowały lokatorom schronienie w dwóch pruszkowskich hostelach, w których większość ciągle jeszcze przebywa.

Jak duże są straty? Budynek uległ poważnym uszkodzeniom. Sześć mieszkań zostało doszczętnie zniszczonych. Ta część kamienicy, która nie uległa spaleniu, została zalana wodą użytą do gaszenia ognia. Władze miasta zapewniają, że po osuszeniu tych lokali podłączone zostaną w nich media, czyli ogrzewanie, prąd i gaz, a część mieszkańców będzie mogła powoli wracać do swoich domów. Ale nie będzie to łatwy powrót, bo wtedy zacznie się także szacowanie strat i ratowanie tej części dobytku, która jeszcze się do tego nadaje. A co z tymi osobami, których mieszkania spłonęły doszczętnie? Tym miasto ma zapewnić lokale zastępcze.

Przyczyny pożaru nie są na razie znane. Śledztwo w tej sprawie przeprowadzi pruszkowska prokuratura rejonowa. – Materiały trafiły do prokuratury. Dokumentacja z czynności przeprowadzonych na miejscu została przekazana z wnioskiem o wszczęcie śledztwa. Po ich zwrocie będziemy realizować polecenia prokuratorskie – mówi st. asp. Marzena Dąbrowska z Komendy Powiatowej Policji z Pruszkowie. W tego typu przypadkach to postępowanie rutynowe. – Zgodnie z Kodeksem karnym jeżeli jest zagrożenie życia lub mienia wielu osób konieczne jest przeprowadzenie śledztwa – wyjaśnia st. asp. Dąbrowska.

Kiedy pierwsze rodziny będą mogły wrócić do mniej zniszczonych mieszkań przy ulicy Pięknej? Chodzi o siedem lokali. – Będzie to możliwe na początku przyszłego tygodnia. W tej chwili jesteśmy na etapie przyłączania mediów – mówi Zbigniew Piotrzkowski, prezes TBS „Zieleń Miejska”, które jest zarządcą budynku. I zaznacza: – Mowa o mieszkańcach pierwszej klatki, gdzie lokale nie zostały tak bardzo zniszczone, poza dwoma, które poza zalaniem zostały jeszcze okopcone, bo dostawał się tam dym. Wymagają one odświeżenia. Druga klatka zostanie całkowicie wyłączona z eksploatacji do czasu przeprowadzenia remontu.

Jaka jest skala zniszczeń? Z informacji, które posiada TBS cztery lokale nie ucierpiały, w trzech doszło do zalania lub zamoknięcia. Pozostałe, czyli sześć mieszkań, nie nadają się do użytku. Cały budynek ma zostać wyremontowany jeszcze w tym roku, choć prace nie ruszą szybko. – Przygotowujemy ogłoszenie przetargowe na opracowanie dokumentacji projektowej i uzyskania pozwolenia na budowę, które powinno ukazać się na początku przyszłego tygodnia. Liczymy, że w połowie czerwca będzie to gotowe i prace będą mogły ruszyć jeszcze w tym roku – zapewnia prezes Piotrzkowski. Odbudowa i modernizacja kamienicy przy ulicy Pięknej ma mieć charakter priorytetowy. – Budynek stanowi własność miasta i możemy ponosić nakłady związane z modernizacją, więc zostanie on doposażony w media, których do tej pory tam nie było – mówi Zbigniew Piotrzkowski.

Tym osobom, których mieszkania spłonęły doszczętnie, miasto zaproponuje lokale zastępcze. – Szukamy mieszkań dla nich. Mam nadzieję, że uda się to szybko załatwić. A do tego czasu wszyscy będą mieć przez nas zapewnione zakwaterowanie – wyjaśnia Jan Starzyński, prezydent Pruszkowa.

Miasto deklaruje wszelkie możliwe wsparcie. W urzędzie powołany został specjalny zespół, w którego skład wchodzą m.in. przedstawiciele miejskich władz, Towarzystwa Budownictwa Społecznego „Zieleń Miejska”, zespół zarządzania kryzysowego, ośrodka pomocy społecznej i straży miejskiej. To właśnie strażnicy miejscy od momentu pożaru 24 godziny na dobę pilnują budynku przy ul. Pięknej. Ich zadaniem jest niedopuszczenie do kradzieży lub dalszego zniszczenia dobytku mieszkańców.

W pomoc lokatorom z ulicy Pięknej intensywnie włączył się Klub Honorowych Dawców Krwi „Serce Pruszkowa”. Już w niedzielę, zaledwie kilka godzin po opanowaniu pożaru, jego członkowie i wolontariusze przekazali pogorzelcom pierwszą partię ubrań. Bo część mieszkańców przed ogniem uciekała w pośpiechu, zabierając tylko to, co mieli na sobie lub w zasięgu ręki. Nie zapomnieli jednak o domowych pupilach. Udało się uratować m.in. królika miniaturkę.

Zbiórka najpotrzebniejszych rzeczy trwa. A potrzebne jest niemal wszystko. Od chemii gospodarczej, przyborów szkolnych, ręczników i karmy dla zwierząt po meble i sprzęt AGD. – Mamy już zgłoszenia od osób, które deklarują ich przekazanie, ale potrzebujemy miejsca, gdzie moglibyśmy przechować te rzeczy. Apelujemy więc do firm i osób prywatnych o pomoc w znalezieniu magazynu i zorganizowaniu transportu. Będziemy starać się także o wsparcie psychologiczne dla mieszkańców – mówi Artur Sawicki, prezes „Serca Pruszkowa”. Jak dodaje, pomoc ma mieć charakter celowy, więc najpierw konieczne jest rozpoznanie indywidualnych potrzeb każdej rodziny. A poszkodowana w pożarze została m.in. dziewięcioosobowa rodzina, z siedmiorgiem dzieci uczących się w trybie indywidualnym. Dodatkowo jeden z chłopców porusza się na wózku inwalidzkim.

O miejsce do przechowywania rzeczy apelują sami pogorzelcy. – Bardzo doceniamy pomoc, którą otrzymujemy, ale na razie fizycznie nie mamy gdzie trzymać swoich rzeczy. W hostelu nie możemy, w swoich mieszkaniach tym bardziej – wyjaśnia jedna z ewakuowanych mieszkanek.

Swoje pomieszczenia na zorganizowanie tymczasowego „sztabu” udostępniło już pruszkowskie Stowarzyszenie Rodzin Abstynenckich Socjus. Codziennie w godz. 18-20 przy ul. Kraszewskiego 18 będzie trwał tam dyżur, na który zgłaszać mogą się zarówno osoby poszkodowane w pożarze, jak i darczyńcy zainteresowani pomocą. Wsparcie finansowe na zakup m.in. leków można przekazywać na konto Klubu „Serce Pruszkowa”: 17 2030 0045 1110 0000 0399 1640. Z dopiskiem „Dla pogorzelców".

Byłeś świadkiem wypadku? Stoisz w gigantycznym korku? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie? Poinformuj o tym innych mieszkańców Pruszkowa, Grodziska i okolic. Przesyłaj zdjęcia i informacje do redakcji WPR24.pl na adres e-mail: kontakt@wpr24.pl lub SMS i MMS pod nr tel. 600 924 925.