Deweloper kontra miasto i mieszkańcy

Pruszków

Ku zaskoczeniu wielu mieszkańców kontrowersyjna budowa bloków przy ul. Lipowej 47 nadal trwa. Deweloper odwołał się od decyzji wojewody mazowieckiego, który unieważnił pozwolenie na budowę.

Inwestycja prowadzona przy ul. Lipowej 47 w Pruszkowie wywołała protesty mieszkańców ul. Cegielnianej. Domagali się oni rewizji dokumentów dotyczących realizowanej budowy. Ich zdaniem bloki są zbyt wysokie i posadowione zbyt blisko ich domów jednorodzinnych, co ma powodować duże zacienienie. Do konfliktu czynnie włączyło się miasto stając po stronie mieszkańców. Gmina także ma kilka swoich zastrzeżeń do dewelopera, czyli spółki Portus F.

Deweloper ten nie jest historycznie związany z tą inwestycją, ponieważ bloki wybudowane bliżej ul. Marii zrealizowała spółka Kastel Investment. Kilka lat później pozostałe niezabudowane działki zostały sprzedane właśnie spółce Portus F, która zamierzała rozpocząć inwestycję – budowę bloków. Spór dotyczy budynków posadowionych na gruncie o nr ew. 232 w obr. 22 w Pruszkowie. Wojewoda stwierdził, że decyzja starosty pruszkowskiego nr 1546/2016 z dnia 12.10.2016 rażąco narusza przepis art. 35 ust. 1 prawa budowlanego.

Deweloper uważa, że wojewoda nie ma racji. – W naszej ocenie decyzja wojewody mazowieckiego stwierdzająca nieważność decyzji pozwolenia na budowę jest obciążona wadą prawną, ponieważ na etapie wniosku o pozwolenie na budowę Inwestor posiadał prawomocną decyzję o warunkach zabudowy Nr 32/2005 z dnia  17.05.2005 r. przeniesioną decyzją prezydenta miasta Pruszkowa Nr  20/2015 z dnia 09.06.2015 r. Nie ma zatem naszym zdaniem przesłanek aby stwierdzić, że starosta pruszkowski wydając pozwolenie na budowę rażąco naruszył prawo, a to jest podstawą decyzji wojewody – mówi Marian Blecharczyk, pełnomocnik Portus F sp. z o.o. – Wojewoda wskazuje, że decyzja o warunkach zabudowy została „skonsumowana” w 2006 r. w związku z pozwoleniem na budowę budynków przy ul. Marii. Ta inwestycja ma długą historię, nabyliśmy ją od poprzedniego dewelopera w roku 2015 wraz z projektem i dokumentacją formalno-prawną. Również w tym roku wystąpiliśmy do prezydenta miasta Pruszkowa o przeniesienie decyzji o warunkach zabudowy nr 32/2005 z dnia 17.05.2005 r. Decyzja ta została na nas przeniesiona prawomocną decyzją prezydenta miasta. Przystępując do zamierzenia inwestycyjnego posiadaliśmy ważną decyzję o warunkach zabudowy, którą dzisiaj kwestionuje prezydent, a wcześniej w roku 2015 swoją decyzją administracyjną przeniósł na nas – wyjaśnia. Oczywiście odwołaliśmy się od decyzji wojewody mazowieckiego w tej sprawie – wyjaśnia.

Miasto odpowiada na te zarzuty wyjaśniając naszej redakcji, że nie miało innego wyjścia jak tylko przepisać warunki zabudowy z 2005 r., ponieważ tak stwierdziło Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Warszawie. Ponadto wspomniano nam o kilku innych faktach. – W 2005 r. inwestor wystąpił do prezydenta miasta Pruszkowa o wydanie decyzji o warunkach zabudowy dla osiedla mieszkaniowego wielorodzinnego na terenie czterech działek położonych w obszarze WKD – ul. Marii – ul. Lipowa. W 2006 r. otrzymał pozwolenie na budowę od starosty pruszkowskiego na podstawie decyzji o warunkach zabudowy z 2005 r. które obejmowało teren tylko jednej działki o nr ew. 210/1 położonej równolegle do torów WKD na przedłużeniu ul. Marii. Wydanie pozwolenia na budowę przez starostę pruszkowskiego spowodowało „skonsumowanie” decyzji prezydenta miasta Pruszkowa o warunkach zabudowy z 2005 r. W 2011 r. inny inwestor wnioskował o decyzję warunkach zabudowy dla działki nr ew. 232 przy ul. Lipowej . Wydana w roku 2011 przez prezydenta Pruszkowa decyzja o warunkach zabudowy  ograniczała wysokość zabudowy na działce nr ew. 232 do trzech kondygnacji. W 2012 r. Inwestor wystąpił o przeniesienie decyzji o warunkach zabudowy  z 2005 r. Inwestor otrzymał odmowną decyzję od prezydenta Pruszkowa i sprawa w trybie odwoławczym trafiła do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, które orzekło o przeniesieniu decyzji. Przeniesienie decyzji nie oznacza, że można było ją wykorzystać ponownie jako podstawę do pozwolenia na budowę – powiedział nam Michał Landowski, wiceprezydent Pruszkowa.

Kolegium nakazało miastu przepisać dawne warunki zabudowy. Dlatego też w 2015 r. zostały one przeniesione. Ratunkiem mógł być rok 2016, kiedy to starostwo wydawało pozwolenie na budowę i mogło „zahamować” inwestycję. Ale tak się nie stało. Czemu? – Pozwolenie na budowę zostało wydane przez nas w pełnym przekonaniu o jego zgodności z prawem. Problem polega na tym, że inwestor wystąpił do urzędu miasta o warunki zabudowy na tę działkę w trzech różnych terminach i uzyskał w ten sposób trzy różne decyzje. Niestety w tego typu sprawach nie ma obowiązku wymiany informacji pomiędzy gminą a powiatem, dlatego inwestor dostarczył do starostwa powiatowego tę decyzję, która była dla niego najkorzystniejsza. Tak się składa, że była to decyzja chronologicznie najwcześniejsza, a starostwo powiatowe nie miało podstaw twierdzić, że warunki zabudowy w tym przypadku wygasły. Wojewoda mazowiecki przyjął inną interpretację prawną i wydał decyzję o unieważnieniu pozwolenia na budowę wydanego przez starostę, jednak w tej chwili czekamy na rozstrzygającą opinię Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego w tej sprawie – odpowiada Krzysztof Rymuza, wicestarosta powiatu pruszkowskiego. – Jeżeli GINB przyzna rację powiatowi i wskaże, że decyzja została wydana zgodnie z przepisami prawa, to inwestycja będzie dalej realizowana, natomiast jeśli nie i okaże się, że rzeczywiście ta decyzja musi zostać uchylona, to zwrócimy się wtedy do inwestora o przedstawienie nowych, najaktualniejszych warunków zabudowy i adekwatnego do nich projektu budowlanego – zapewnia.

Byłeś świadkiem wypadku? Stoisz w gigantycznym korku? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie? Poinformuj o tym innych mieszkańców Pruszkowa, Grodziska i okolic. Przesyłaj zdjęcia i informacje do redakcji WPR24.pl na adres e-mail: kontakt@wpr24.pl lub SMS i MMS pod nr tel. 600 924 925.