Zżywam się z moimi bohaterami

Pruszków / Wywiad

Z Bartoszem Szczygielskim, pisarzem, autorem kryminalnej trylogii pruszkowskiej i mieszkańcem miasta, rozmawia Ewelina Latosek.

Twój przepis na dobry kryminał to?
Obawiam się, że takiego przepisu nie ma. Czytelnika trzeba jakoś zainteresować, ale staram się nie stosować klasycznego łapania na haczyk. Przykładam dużą wagę do wprowadzenia odbiorcy w historię tak, żeby od początku wiedział, z czym ma do czynienia.

Jak przedstawisz komisarza Gabriela Bysia czytelnikom, którzy jeszcze go nie poznali?
Mój bohater, jak przystało na policjanta w powieści kryminalnej, jest lekko zniszczony życiem. Osoby, które są naprawdę mocno zaangażowane w pracę w policji, tak niestety mają. Ta rzeczywistość bardzo męczy, ale nie po to czytamy kryminały, żeby poznać bohaterów kryształowych, wesołych i cieszących się życiem. Potrzebujemy postaci, która mimo że jest jej ciężko, potrafi przezwyciężyć problemy i pójść dalej. Taki jest Gabriel Byś. W całej trylogii widać jak on się zmienia. Obserwujemy, co praca zrobiła z jego życiem osobistym i na jakie poświęcenia musiał się zdecydować. A mimo to dalej potrafi podnieść się, wyprostować i walczyć.

Czy autora z jego postaciami łączy emocjonalny związek czy są tylko „tworzywem”? Swoim bohaterom nie szczędzisz trudnych wyzwań.
Oczywiście, że zżywam się z bohaterami, wyobrażam ich sobie jako realne postaci i dopiero potem przenoszę na karty książki. U mnie jest Gabriel i Kaśka, dwie równorzędne postaci. Pod koniec pisania ostatniej książki, faktycznie miałem ich już trochę dość, ale mimo wszystko łapałem się na tym, że pisząc kolejną scenę myślałem „nie, nie ma szans, żeby Gabriel czy Kaśka zachowali się w taki sposób”. Nie wymyślam więc na siłę czegoś, czego nie byliby w stanie zrobić tylko po to, żeby zaspokoić ciekawość czytelników.

Jaki jest Pruszków w Twoich książkach?
O wiele mroczniejszy niż w rzeczywistości. Z jednego powodu – literatura kryminalna rządzi się swoimi prawami. Chciałem nawiązać do niechlubnej przeszłości, która nadal pokutuje w zbiorowej świadomości. Zrobiłem to specjalnie, aby pokazać jak to miasto mogłoby wyglądać, gdyby lata 90. potoczyły się inaczej. Bohaterowie poruszają się po znanych ulicach i miejscach. Chciałem oddać topografię miasta jak najdokładniej. Zależało mi na autentyczności. Pruszków jest w moich książkach miastem, w którym każdy każdego zna, w którym jest dobry szeryf i zły bandzior. Pruszków jest więc pokazany w bardziej negatywnym niż pozytywnym świetle, ale mam nadzieję, że świadomy czytelnik będzie wiedział, że tego wymaga konwencja.

Trylogia pruszkowska to zamknięty cykl. Powiedz nad czym teraz pracujesz?
Zacząłem pracę nad nową książką. Pomysł jest i chciałbym, aby ukazała się ona na początku przyszłego roku. Czekają mnie pracowite wakacje, ale myślę że warto. Będzie to pewna niespodzianka dla czytelników. Dalej w moim klimacie, ale coś innego niż trylogia pruszkowska.

Dziękuję za rozmowę.

Byłeś świadkiem wypadku? Stoisz w gigantycznym korku? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie? Poinformuj o tym innych mieszkańców Pruszkowa, Grodziska i okolic. Przesyłaj zdjęcia i informacje do redakcji WPR24.pl na adres e-mail: kontakt@wpr24.pl lub SMS i MMS pod nr tel. 600 924 925.