Kierowcy nagminnie łamią przepisy

Piesi, którzy w sobotę chcą przejść chodnikiem przy ul. Piłsudskiego w Milanówku, muszą dokonywać nie lada gimnastycznych wyczynów lub poruszać się po jezdni, narażając tym samym swoje bezpieczeństwo. Wszystko z powodu samochodów, które zaparkowane są dosłownie wszędzie.

O sprawie poinformował nas Adam z Milanówka: – Przy ul. Piłsudskiego w dni targowe czyli w soboty rozgrywają się iście dantejskie sceny: chodniki są tak pozastawiane samochodami, w ogóle nie można się tamtędy poruszać. Mnie czasami jeszcze jakoś uda się przecisnąć między autem a parkanem, ale osoby niepełnosprawne poruszające się na wózkach inwalidzkich lub matki z dziećmi w wózkach nie mają na to najmniejszych szans. Poza tym kierowcy parkują w taki sposób, że niemal dotykają ogrodzenia targowiska, ale gdy otworzą drzwi, to w ogóle nie ma możliwości przejścia. A przy tym nie dbają również o własne bezpieczeństwo, ponieważ jeśli dziecko otworzy drzwi od strony ulicy, a będzie nadjeżdżał samochód to tragedia gotowa, już nieraz byłem świadkiem takiej sytuacji. Straż Miejska już dawno powinna zrobić z tym porządek, tymczasem w ogóle ich tam nie widać – mówi nasz czytelnik i dodaje: – Podobne rzeczy miały miejsce w pierwszych miesiącach funkcjonowania supermarketu „Tesco”. Przyjechała straż miejska, wlepiła kilkanaście mandatów i od razu zrobił się porządek. A tutaj tyle czasu to trwa i nie mogą się uporać.

Problemem jest brak parkingu

Pan Mariusz na sobotni targ do Milanówka przyjeżdża z Grodziska Maz. Jest jedną z osób, która zaparkowała samochód tuż przy bramie wejściowej na targ, blokując tym samym przejście przechodniom. – Bardzo chętnie zaparkowałbym auto gdzieś indziej, ale wokół nie ma dozwolonych miejsc, więc co mam zrobić? To władze miasta pokpiły sprawę, ponieważ jak się robi targ, to powinno się zadbać również o infrastrukturę wokół niego, a tak to piesi się denerwują, my się denerwujemy i na dodatek grozi nam mandat – mówi pan Mariusz.

Winni są handlowcy

Przed targowiskiem miejskim w Milanówku jest parking, ale nie dość, że mieści się tam tylko kilka samochodów, to na dodatek w soboty handlowcy rozstawiają tam swoje stragany, tym samym blokując miejsca postojowe. Z kolei przy ul. Piłsudskiego i w pobliskich uliczkach np. przy ul. Krzywej są ustawione znaki zakazu zatrzymywania się, ale nikt ich nie przestrzega.

Straż Miejska widzi problem

– Do Straży Miejskiej w Milanówku zgłaszane były, szczególnie w soboty przed południem, problemy związane z parkowaniem samochodów w rejonie tego targowiska  i związane z tym utrudnienia w ruchu pieszych – każdorazowo po otrzymaniu tego typu zgłoszenia strażnicy miejscy podejmowali czynności, a wobec kierujących  naruszających przepisy prawa o ruchu drogowym wyciągane były również konsekwencje prawne – poinformował nas Andrzej Wacławek Komendant Straży Miejskiej w Milanówku i zapewnił, że od najbliższej soboty strażnicy miejscy w ramach pełnionej służby patrolowej szczegółowo sprawdzą problem utrudnień dla ruchu pieszych, w tym dla osób niepełnosprawnych w rejonie targowiska miejskiego, a kierowcy powodujący takie utrudnienia  będą pociągani do odpowiedzialności karnej.

Zdaniem komendanta Wacławka, problemy z parkowaniem samochodów w ścisłym centrum Milanówka występują na co dzień i są następstwem m.in. pozostawiania aut przez osoby dojeżdżające do pracy do Warszawy i okolic – z tego względu wprowadzone zostały po obu stronach dworca PKP dwie strefy płatnego parkowania, które umożliwiają zaparkowanie pojazdów w pobliżu usytuowanych w centrum miasta placówek handlowych.

Osobom chętnym do robienia zakupów na miejskim targowisku w Milanówku nie pozostaje zatem nic innego, jak parkować swoje auta wyłącznie w miejscach dozwolonych. Wtedy uda im się uniknąć i mandatu, i kłopotów, a przechodniom – spokojnie dostać się do centrum miasta.