Utylizują napoje w dawnej hali Mifamu

Region

W dawnej hali Mifamu przy ul. Nowowiejskiej, w samym centrum Milanówka znów zaczęła działalność jakaś firma. – Sprawdźcie to, bo nam nic nie chcą powiedzieć, boimy się, czy znów nie jest tu prowadzona jakaś działalność szkodliwa dla środowiska – zaalarmowali nas mieszkańcy.

Sąsiedzi mieszkający w pobliżu hali obawiają się o swoje zdrowie. Tajemniczości sprawie dodał jeszcze Jerzy Wysocki, burmistrz Milanówka podczas ostatniej sesji rady miasta. Gdy radna Katarzyna Skowron zapytała, co tam się dzieje, usłyszała że ma złożyć zapytanie na piśmie. – Udzielę pani informacji drogą pisemną. Każdy, kto jest zainteresowany tym tematem, może pisemnie mnie zapytać, a ja mu odpowiem – powiedział burmistrz.
– Jeśli władza robi z czegoś taką tajemnicę, to z pewnością musi dziać się coś podejrzanego – powiedział nam pan Krzysztof mieszkający nieopodal. Jak opowiada, jakiś czas temu 
zamknięto tu pewną firmę, która do produkcji używała szkodliwej dla zdrowia farby. – W dodatku bardzo brzydko tu pachniało – dodaje pan Krzysztof. Firmę tę wkrótce zamknięto po interwencji Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.
Mieszkańcy poczuli się znów zagrożeni, gdy z ust burmistrza usłyszeli, że w hali odbywa się przerób odpadów. – Pan Wysocki przyjął postawę nie informowania nas o niczym i nie można od niego wyciągnąć żadnych informacji – mówi pani Maria, która próbowała dowiedzieć się, jaka działalność prowadzona jest w ich sąsiedztwie. Nam udało się dowiedzieć od Bogdana Koryckiego, zastępcy burmistrza, że mieszkańcy mogą spać spokojnie. – Firma ta zajmuje się przerobem soków. Ma wszystkie odpowiednie zezwolenia i nic, co robi, nie jest szkodliwe dla środowiska – zapewnia włodarz. 
Uspokaja także Andrzej Kopeć, właściciel firmy Feniks Recykling, który użytkuje halę. – Nie dzieje się tu nic, co mogłoby być szkodliwe dla środowiska lub zdrowia ludzi – mówi Kopeć. – Zajmujemy się opróżnianiem butelek z soków i napojów, które z różnych powodów nie spełniają stawianych im wymagań – dodaje. Zawartość butelek trafia do zbiorników transportowych, a potem do zakładów spirytusowych. Opakowania po napojach wysyłane są do przerobu.

Byłeś świadkiem wypadku? Stoisz w gigantycznym korku? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie? Poinformuj o tym innych mieszkańców Pruszkowa, Grodziska i okolic. Przesyłaj zdjęcia i informacje do redakcji WPR24.pl na adres e-mail: kontakt@wpr24.pl lub SMS i MMS pod nr tel. 600 924 925.

Grill gazowy