Odwodnią przedszkolne podwórko w Falentach

Region

Teren placu zabaw przy przedszkolu, przy ul. Opackiego w Falentach jest systematycznie zalewany za każdym razem, gdy spadnie tu większy deszcz. We wrześniu dzieci mogły wyjść do przedszkolnego ogródka zaledwie kilka razy. Być może teren wokół budynku uda się odwodnić jeszcze w tym roku.

– Od września dzieci były tylko raz czy dwa w ogródku na placu zabaw. Wszystko przez to, że teren zrobił się po opadach tak podmokły, iż nie dało się wyjść – mówi radny Sławomir Ostrzyżek. Podczas ostatniej sesji rady gminy postulował, by w budżecie znalazły się środki na przeprowadzenie tam odwodnienia. – Może warto zastanowić się nad rezygnacją z kilku małych remontów 
np. chodników i wygospodarować środki na przeprowadzenie tam jakiś prac – sugerował Ostrzyżek.

Wszystko wskazuje na to, że nie będzie potrzeby rezygnowania, nawet z najmniejszych inwestycji, by w przedszkolu przeprowadzić odwodnienie terenu. Zdaniem radnego Tadeusza Pawlikowskiego i jednocześnie przewodniczącego komisji budżetu, inwestycji i mienia komunalnego, w tegorocznym budżecie są pieniądze przeznaczone właśnie na odwadnianie terenów. Jest też wola raszyńskich rajców, by rozwiązać ten problem. – Komisja taki wniosek zaopiniuje pozytywnie  –  zapewnił przewodniczący Pawlikowski.

Fakt, że jeszcze w tym budżecie gminy mogły by znaleźć się środki na przeprowadzenie odwodnienia w placówce przy ul. Opackiego potwierdza również skarbnik gminy, Liliana Kłos. Zaznacza jednak, że wszystko zależy od tego, ile ma kosztować ta inwestycja. – Dlatego niezbędne jest jak najszybsze oszacowanie kosztów i zrobienie projektu zakresu prac. Jeżeli okaże się, że nie starczy pieniędzy w tegorocznym budżecie, to zaplanujemy ten wydatek w budżecie na przyszły rok – dodaje skarbnik Kłos. By jednak rada gminy i urzędnicy mogli przystąpić do prac, radni muszą złożyć formalny wniosek o dokonanie zmian w budżecie.

Dyrektor przedszkola w Falentach Jolanta Nowak o tym, że na ostatniej sesji rady gminy Raszyn poruszono sprawę jej placówki, dowiedziała się od naszego reportera. Nie kryła, że wodno-deszczowy problem trapi ją i to mocno. – To naturalne, że jak popada, to teren staje się bardziej podmokły. Jednak w tym roku, to jakiś koszmar. Na palcach jednej ręki można policzyć ile razy dzieci wychodziły na przedszkolny teren. Dlatego odwodnienie tego terenu , to dla nas konieczność  – mówi dyrektor Nowak. Zapytana jak sobie radziła do tej pory, przyznaje, że nie było łatwo. Przedszkolaki, by pobawić się na świeżym powietrzu, wychodziły z opiekunami poza placówkę.

Krzepiące jest to, że najpierw lokalny radny zauważył problem. Zyskał przychylność innych rajców, by poprzeć wniosek o odwodnienie tego terenu. Teoretycznie są też pieniądze na przywrócenie normalności w funkcjonowaniu placówki. Jej dyrektor nie kryje, że wyjątkowo czujnie śledzi prognozy pogody. Wciąż obawia się, że deszczowa woda spływająca z pobliskich pól podtopi teren. Wówczas 67 podopiecznych w wieku od trzech do pięciu lat znów nie będzie mogło korzystać z przedszkolnego placu zabaw.

Byłeś świadkiem wypadku? Stoisz w gigantycznym korku? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie? Poinformuj o tym innych mieszkańców Pruszkowa, Grodziska i okolic. Przesyłaj zdjęcia i informacje do redakcji WPR24.pl na adres e-mail: kontakt@wpr24.pl lub SMS i MMS pod nr tel. 600 924 925.

Grill gazowy