Szpitale do wynajęcia na zdjęcia

Region

Dla pacjentów grodziskiego Szpitala Zachodniego widok ekipy filmowej i aktorów stał się już normą. Sceny serialowe kręcone były też w pruszkowskim Szpitalu Kolejowym. Placówki za udostępnianie swoich obiektów dostają całkiem niezłe pieniądze. Jednym obecność osób ze znanego ekranu w szpitalach przeszkadza, dla innych jest powodem do dumy. Nie brak też zarzutów, że taka działalność szkodzi pacjentom.

Sprawą kręcenia serialowych scen w szpitalnych plenerach zajęliśmy się po informacji od czytelnika: „…w grodziskim szpitalu nie leczy się pacjentów, tylko zamyka sale chorych, szpitalny oddział ratunkowy, żeby nagrywać durne seriale telewizyjne…”. Niepokojąca była też informacja, jakoby pacjenta ze złamanym palcem, który zgłosił się do SOR w Szpitalu Zachodnim odesłano do innej placówki. -„…Grodziski SOR był zamknięty. Akurat nagrywano serial…” – pisał do nas wzburzony czytelnik.

Za zgodą powiatu
Krystyna Płukis, dyrektor szpitala zachodniego w Grodzisku Mazowieckim w rozmowie z naszym reporterem nie kryje, że w szpitalnych wnętrzach kręcone są telewizyjne seriale, m.in. „Na Wspólnej”, „ Na dobre i na złe”, „Usta, usta” czy
„M jak miłość”.  Dodaje także, że na goszczenie u siebie ekip serialowych ma zgodę zarządu powiatu, jako organu założycielskiego.

– Podstawowym warunkiem wyrażenia zgody na taką działalność jest to, aby w najmniejszy sposób nie zaburzało to funkcjonowania placówki. Niepojęte są dla mnie zarzuty, jakoby na czas kręcenia zamykany był szpitalny odział ratunkowy, sale chorych, czy nie przyjmowano pacjentów.  Stanowiłoby to zagrożenie zdrowia i życia pacjentów – mówi dyr. Płukis. Przyznaje jednak, iż zdarzyły się dwie skargi na serialową działalność w szpitalu.

– Okazały się być one bezpodstawne i nie znalazły odzwierciedlenia w wynikach kontroli jaką przeszliśmy z ramienia starostwa. Nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości – dodaje dyr.  Krystyna Płukis.

Szefowa grodziskiej placówki zapewnia, iż filmowcy w większości kręcą sceny w pomieszczeniach, z których placówka aktualnie nie korzysta. Dotyczy to także szpitalnego oddziału ratunkowego, gdzie znajduje się wiele niewykorzystanych sal.

Zastrzyk gotówki
Także wnętrza pruszkowskiego Szpitala Kolejowego wykorzystywane były jako plan serialu. Tu, m.in. na korytarzach, izbie przyjęć czy stali chorych grali aktorzy seriali „Wydział zabójstw”.

– Punktem wyjścia było to, by ich działalność nie zakłóciła normalnego funkcjonowania szpitala. Wszystko szło sprawnie – mówi pani Ewa Chudzińska, dyr. do spraw zarządzania jakością pruszkowskiego Szpitala Kolejowego. Zapewnia też, że nie wpłynęła żadna skarga odnoście serialowej przygody w szpitalu.

Nie od dziś wiadomo, że placówki robią co mogą, aby pomniejszać swoje zadłużenia. Dyrektorzy przyjmują ekipy filmowe, by nieco podreperować szpitalne budżety. -Niestety pieniędzy nie ma, a gabinety muszą być ogrzewane i sprzątane. Zdjęcia do seriali telewizyjnych to dla nas zastrzyk finansowy – mówi dyr. Płukis. – Takie zdjęcia to dla nas czysty zysk, ekipy filmowe mają swój prąd, nie korzystają z naszego, a w umowie jest klauzula, że gdyby coś się wydarzyło i trzeba byłoby udostępnić dany odcinek szpitala pacjentom, ekipa musi to wykonać – podkreśla. Szpital w Grodzisku Mazowieckim przez dwa lata na serialach zarobił  400 tys. zł, zaś pruszkowski zyskał 10 tys. zł.

Na własne oczy
W poniedziałek w Szpitalu Zachodnim nagrywano sceny do serialu „Na Wspólnej”. Nasz reporter udał się do szpitalnej przychodni, gdzie bez kłopotu udało mu się zarejestrować na wizytę lekarską, niestety dopiero na listopad. Z jednym z pacjentów, który tego dnia miał wyznaczone spotkanie z lekarzem, udał się do gabinetu na drugim piętrze, gdzie kręcono popularny serial. Plan filmowy stanowiły korytarz i fragment skrzydła „A”, w którym na co dzień mieści się nieczynny odział neurologiczno – urazowy.

Wysięgniki do kamer, monitory, szyny, kłębowiska kabli, światła i kilkunastoosobowa ekipa telewizyjna wprawiały niektórych wjeżdżających do poradni pacjentów w zakłopotanie, ale rozłożone były tak, że nikomu nie przeszkadzały. Dodatkowo prace filmowców nadzorował koordynator działań ekip telewizyjnych z ramienia Szpitala Zachodniego, Andrzej Wrzesiński. Podczas naszego pobytu w placówce nie zaobserwowaliśmy, aby serialowa ekipa przeszkadzała pracownikom i pacjentom szpitala. Co więcej, ci ostatni chętnie występowali w roli statystów.

Byłeś świadkiem wypadku? Stoisz w gigantycznym korku? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie? Poinformuj o tym innych mieszkańców Pruszkowa, Grodziska i okolic. Przesyłaj zdjęcia i informacje do redakcji WPR24.pl na adres e-mail: kontakt@wpr24.pl lub SMS i MMS pod nr tel. 600 924 925.