Poczta Polska i jej trąby, czyli bez zmian poza kolorami

Region

Załatwianie najprostszej sprawy na poczcie to prawdziwa droga przez mękę. Tym bardziej dziwi więc fakt, że jej przedstawiciele postanowili przeprowadzić zmianę wizerunku instytucji, która pochłonie ogromne fundusze. Co na tym zyska klient? Poza satysfakcją chyba niewiele.

Kolejki i kilkudziesięciominutowy czas oczekiwania na załatwienie czegokolwiek to norma w Urzędzie Pocztowym przy ul. Kraszewskiego w Pruszkowie. Chociaż urzędniczka dwoi się i troi – na wysłanie listu, czy nadanie paczki trzeba przeznaczyć średnio 45 minut. Sytuację dodatkowo utrudnia fakt, że przeważnie czynne jest tylko jedno okienko.

– To, co tutaj się dzieje, przekracza wszelkie granice przyzwoitości – mówi pani Magda, interesantka. Jak twierdzi, gdyby tylko mogła nie korzystałaby z usług tego urzędu. – Niestety, jestem zmuszona tu przychodzić. Moim zdaniem należałoby wrzucić tu granat i zacząć wszystko od początku. Są trzy okienka, działa tylko jedno, urzędniczki pracują strasznie wolno – dodaje. Być może problem rozwiązałoby wprowadzenie systemu numerkowego.

– A w życiu, numerki nic nie dają – odpowiada pan Mariusz, petent urzędu przy ul. Kościuszki, w którym wprowadzono taki system. – Kolejki, jak były, tak są, tyle, że czekając na swój numerek można coś załatwić – mówi klient.

Podobnego zdania na temat funkcjonowania placówek są mieszkańcy Komorowa, Brwinowa i Grodziska Maz. Czas oczekiwania wydłuża sprzedaż artykułów, które z działalnością poczty mają niewiele wspólnego. Asortyment jest bogaty: od pluszowych misiów i gier planszowych począwszy, poprzez znicze, na proszkach do prania skończywszy.

– Sprzedajemy takie rzeczy, ponieważ centrala Poczty Polskiej ma podpisaną umowę, musimy to robić. To również centrala odpowiada za politykę kadrową w urzędach, to nie nasza wina, że mamy za mało pracowników – mówi jedna z urzędniczek, prosząca o anonimowość.

Tym bardziej dziwi fakt, że Poczta Polska zamierza wydać grube miliony na tzw. ocieplenie wizerunku. Zmiana ma polegać na tym, że dotąd znakiem firmowym była trąbka na niebieskim tle. Od przyszłego roku będzie to trąbka, tyle że w nieco innym kształcie, zaś jej tłem będzie kolor czerwony. Nowy znak firmowy będzie widniał na skrzynkach, mundurkach pracowników i samochodach. Wydatek pieniędzy na te zmiany dziwi tym bardziej, że Poczta Polska dwa poprzednie lata zakończyła stratą finansową w wysokości blisko 400 mln zł.

Tymczasem Michał Dziewulski – rzecznik prasowy okręgu warszawsko-łódzkiego Poczty Polskiej zapewnia, że jego firma dba o swoich klientów: – Każdy sygnał o nieprawidłowościach jest analizowany i wykorzystywany do poprawy funkcjonowania służb pocztowych – mówi Dziewulski. Dodaje też, że w placówkach prowadzone są bezpośrednie obserwacje i ocena kompetencji pracowników metodą „tajemniczy klient”. – Odpowiednio zmieniamy też organizację pracy, dostosowując ją oraz godziny otwarcia placówek pocztowych do oczekiwań klientów – zapewnia. Jak twierdzi, w placówkach prowadzone są również badania czasu oczekiwania klientów na obsługę. Co miesiąc objętych jest min. 10 proc. placówek. Czas oczekiwania mierzony jest w różnych porach dnia.  

Panu rzecznikowi sugerujemy wycieczkę do urzędu w Pruszkowie, Grodzisku Maz. lub Brwinowie. No chyba, że pretensje klientów są wyssane z palca i całkowicie nieuzasadnione. Król Zygmunt August, który jako pierwszy rozpowszechnił działalność pocztową w Polsce pewnie przewraca się w grobie. Tylko czy zarząd Poczty Polskiej tak naprawdę cokolwiek to obchodzi?          

Byłeś świadkiem wypadku? Stoisz w gigantycznym korku? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie? Poinformuj o tym innych mieszkańców Pruszkowa, Grodziska i okolic. Przesyłaj zdjęcia i informacje do redakcji WPR24.pl na adres e-mail: kontakt@wpr24.pl lub SMS i MMS pod nr tel. 600 924 925.

Grill gazowy