Trasą Salomea-Wolica nie prędzej jak za cztery lata

Region

Kierowcy, którzy każdego dnia stoją w korkach w Raszynie muszą się jeszcze uzbroić w cierpliwość. Budowa obwodnicy tego miasta nie rozpocznie się wcześniej niż w 2012 roku. Zapowiada się na to, że będziemy tkwić w korkach jeszcze przez cztery lata.

Na obwodnicę Raszyna, jaką miała być Trasa Salomea-Wolica (S8) przyjdzie nam jeszcze poczekać. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad podjęła decyzję o przełożeniu rozpoczęcia budowy głównej części inwestycji na rok 2012. Do niedawna miał to być termin oddania całej trasy do użytku.

Przejazd przez Raszyn to dla kierowców prawdziwa przeprawa przez mękę. Problem odwiecznych korków ma rozwiązać Trasa Salomea-Wolica, która skieruje ruch z tras katowickiej i krakowskiej na nową, Południową Obwodnicę Warszawy i Aleje Jerozolimskie. Z uwagi na to, że kierunek ten łączy Warszawę z południem kraju, Trasa S-W do tej pory miała być ważnym elementem systemu nowych dróg krajowych, budowanych z myślą o Mistrzostwach Europy w piłce nożnej Euro 2012. Była też nadzieją na lepszy, szybszy dojazd do pracy dla tysięcy mieszkańców południowej części stołecznej aglomeracji.

– Stojąc w ogromnych korkach w Raszynie-Dawidach codziennie odliczam czas do uruchomienia obwodnicy Raszyna, która ułatwiłaby dojazd do Mokotowa, gdzie pracuję – pisze do nas w mailu pan Sławomir Kobacki, mieszkaniec Strzeniówki. – Mam wrażenie, że Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad od jakiegoś czasu szerokim łukiem omija temat Trasy Salomea-Wolica. Pomimo zapewnień, że jest to jedna z kluczowych inwestycji, przez rok nie wydarzyło się w sprawie tej trasy nic. Po prostu NIC!… – denerwuje się nasz czytelnik prosząc o wyjaśnienie tej sytuacji.

Plany budowy tej trasy zaczęły się częściowo „sypać” już w ubiegłym roku. Protesty mieszkańców Magdalenki i korzystny dla nich wyrok NSA cofnęły plany budowy na końcowym odcinku – łączącym z trasą krakowską, do początkowego etapu decyzji środowiskowej. GDDKiA wpadło wówczas na pomysł rozbicia inwestycji na dwa etapy. Pierwszy – od węzła Salomea w Alejach Jerozolimskich do połączenia z trasą katowicką koło Janek, miał być wykonany w zaplanowanym terminie do wiosny 2012 roku. Drugi – czyli oprotestowana odnoga do trasy krakowskiej miała powstać w terminie późniejszym, czyli po roku 2012.

– Założenia te jednak okazały się błędne – mówi Łukasz Oleszczuk, specjalista komunikacyjny ze Stowarzyszenia Integracji Stołecznej Komunikacji – SISKOM. – Ze względów formalnych nie jest możliwe wyłączenie oprotestowanego odcinka z całości trasy w jej przebiegu pozamiejskim, gdyż znajdują się one na tym samym opracowaniu środowiskowym, które musi zostać wykonane powtórnie – dodaje Oleszczuk. Właśnie z tego powodu, do roku 2012 możliwe będzie wykonanie jedynie tzw. miejskiego odcinka Trasy Salomea-Wolica, od Alei Jerozolimskich do węzła Opacz na połączeniu z Południową Obwodnicą Warszawy.

Niestety nie jest to zbyt dobra wiadomość dla stojących codziennie w korkach w Raszynie, bo nowy planowany termin oddania głównego odcinka obwodnicy to bardzo odległy rok 2014. Na szczęście dla mieszkańców Pruszkowa odcinek miejski Trasy S-W, który jest dla Warszawy łącznikiem dojazdowym do autostrady A2,  posiada własną, ważną decyzję środowiskową. Dzięki temu przygotowania do budowy toczą się zgodnie z harmonogramem. Miesiąc temu ogłoszono przetarg na wykonawcę budowy, która ma się rozpocząć jeszcze w tym roku. Zważywszy, że tzw. odcinek miejski do węzła Opacz będzie miał długość 650 m, należy mieć nadzieję, że uda go się wybudować w ciągu planowanych dwóch lat.

Pruszkowowi nie grozi więc rola tranzytowego miasta wjazdowego na autostradę dla mieszkańców Warszawy.

Byłeś świadkiem wypadku? Stoisz w gigantycznym korku? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie? Poinformuj o tym innych mieszkańców Pruszkowa, Grodziska i okolic. Przesyłaj zdjęcia i informacje do redakcji WPR24.pl na adres e-mail: kontakt@wpr24.pl lub SMS i MMS pod nr tel. 600 924 925.