Wojska Polskiego zaczyna się sypać?

Nie tak dawno, bo pod koniec minionego roku al. Wojska Polskiego w Pruszkowie została oddana do użytku po remoncie nawierzchni. Choć od tamtej pory nie minęło wiele czasu to kierowcy skarżą się na zapadnięte studzienki i nie tylko.

Jest to jedna z najważniejszych ulic na terenie Pruszkowa, każdego dnia przejeżdża nią tysiące samochodów. Po wielu latach eksploatacji nawierzchnia wymagała remontu, ten rozpoczął się w ubiegłym roku i został podzielony na dwa etapy. Najpierw wymieniono nakładkę asfaltową na odcinku od ul. Powstańców do ul. Brzozowej, prace trwały od lipca do początku sierpnia. Natomiast drugi etap, czyli fragment od ul. Powstańców do Miry Zimińskiej-Sygietyńskiej rozpoczął się w październiku, a skończył w listopadzie.

Pojawiły się zastrzeżenia co do trwałości wykonanych robót. Na nasza skrzynkę mailową: kontakt@wpr24.pl otrzymaliśmy wiele wiadomości w tej sprawie. – Po remoncie Wojska Polskiego jeździmy zaledwie kilka miesięcy, a już widać pierwsze zniszczenia. Większość studzienek zapadła się, jezdnia w wielu miejscach jest spękana, znajdą się też i ubytki w asfalcie. Czy nie można było tego zrobić porządnie, żeby nie remontować co chwila? Czy ktoś to zamierza poprawić, chyba jest jakaś gwarancja? – pyta Łukasz. 

Udaliśmy się na miejsce, by wykonać zdjęcia. Niestety stan nawierzchni może budzić wątpliwości… Z prośbą o wyjaśnienia w tym temacie zwróciliśmy się do zarządcy drogi. – Sytuacja jest monitorowana na bieżąco, jeżeli tego typu sytuacje mają miejsce, to jest okres rękojmi. To znaczy, że wykonawca będzie usuwał usterki w ramach właśnie rękojmi, oczywiście w odpowiednich warunkach atmosferycznych, bo w tej chwili nie możemy mówić o naprawach przy zmarzniętej jezdni, ziemi. Sprawdzimy tą sytuację w naszym rejonie drogowym – mówi nam Monika Burdon, rzecznik prasowy MZDW. 

Zatem nie pozostaje nic innego jak uzbroić się w cierpliwość.