To już chyba nikogo nie dziwi. Urząd Transportu Kolejowe udostępnił dane dotyczące punktualności przejazdów pociągów. Najpunktualniejszym przewoźnikiem w kraju standardowo została „wukadka”.
Drugi kwartał tego roku należał do Warszawskiej Kolei Dojazdowej. Pod względem punktualności nie ma sobie równych. Przewoźnik uzyskał bardzo wysoki wynik – 99,68 proc. Na drugim miejscu uplasowała się spółka PKP SKM w Trójmieście z wynikiem 98,63 proc., natomiast na trzecim miejscu – przedsiębiorstwo Usedomer Baderbahn z wynikiem 97,27 proc.
Uzyskanie tak dobrego wyniku jest możliwe dzięki temu, że pociągi WKD jeżdżą po własnych torach. Dodatkowo żaden inny przewoźnik nie korzysta z infrastruktury należącej do „wukadki”. – Połączenie funkcji przewoźnika i zarządcy infrastruktury kolejowej, skracające ścieżkę decyzyjną oraz umożliwiające szybką reakcję i podjęcie działań interwencyjnych w przypadku zaistnienia zdarzeń awaryjnych i losowych – zarówno po stronie użytkowanego taboru, jak i eksploatowanej infrastruktury kolejowej – komentuje przewoźnik.
Nie bez przyczyny jest też niska usterkowość eksploatowanego taboru kolejowego oraz elementów infrastruktury.
Byłeś świadkiem wypadku? Stoisz w gigantycznym korku? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie? Poinformuj o tym innych mieszkańców Pruszkowa, Grodziska i okolic. Przesyłaj zdjęcia i informacje do redakcji WPR24.pl na adres e-mail: kontakt@wpr24.pl lub SMS i MMS pod nr tel. 600 924 925.
TGV juz gorsze od WKD ?
Do japońskich kolei im jeszcze trochę brakuje 🙂
1) Brak wspolnego biletu
2) Brak mozliwosci platnosci karta w kasach
3) Brak biletomatow w pociagach (ba, nawet nie przewidziano na nie miejsca), co dalej wiaze sie z koniecznoscia kupowania biletu u maszynisty i opozniania pociagu, co szczegolnie da sie odczuc w weekend
4) Legendarne juz slabo czytelne (czcionka na poziomie okolic roku 2001) i awaryjne wyswietlacze na peronach
5) Skrzeczace, piszczace i sapiace PESY z koszmarnym ukladem siedzen w srodku
6) Remonty, ktore niewiele daja – czas przejazdu dalej ten sam, toczenie sie po wiadukcie przy al. Jerozolimskich z predkoscia 15 km/h jak przed laty, brak wiekszej liczby rozjazdow, np w Michalowicach czy Zachodnim w celu usprawienia dzialania calej linii podczas awarii i wypadku.
Wiele jeszcze przed WKD.
Mistrzostwo świata to te miejsca siedzące bezpośrednio za drzwiami w pociągach Newag 39WE (seria EN100). W godzinach szczytu, jak się jaśnie państwo rozsiądzie, to ani wyjść ani wejść do wagonu…
Jednak WKD to lepsza opcja jeśli chodzi o czas przejazdu do Warszawy w przeciwieństwie do KM, SKM. Pociąg zwalnia na podjeździe do Włoch i w pół drogi do Zachodniego na torowisku Odolany, nie wspominając o 10-15-minutowych przestojach na Zachodnim, w przypadku kiedy przepustowość w godzinach szczytu jest zbyt duża żeby wjechać na linię średnicową. Tam się zjeżdżają pociągi z całego regionu, Radomia, Łowicza, Skierniewic żeby przed Ochotą wjechać na jeden tor do Śródmieścia.
Teraz robimy drugi ranking: kto jest rekordzistą w dziedzinie najbardziej awaryjnego cyfrowego systemu informacyjnego w XXI w? Typuje niebieskie tablice. Przeważnie tam pisze „no item”. Nazwijmy je blue error. Drugi ranking: kto jest największym skanera, co to zarabia na całej populacji z pod zachodniej aglomeracji podwarszawskiej, dojezdzajacej do robocin w stolicy i żałuję kilka tysi na terminale co by te ludziny mogły płacić kartą?
A ty jesteś prawdziwy czy podszywa?
na pewno podszywa 😀 Prawdziwy tak nie pisze
Podszyw oczywiscie. Chory z nienawisci czlowieczek.
Te niebieskie tablice to koszmar. Kompletnie nie spełniają roli nowoczesnego systemu informacji pasażerskiej. Łatwiej i taniej byłoby zamontować podświetlenie w gablotach z „papierową” wersją rozkładu jazdy. Efekt byłby taki sam.
Nawet lepszy bo w razie awarii baba by poszła i przewróciła kartki ustawiając godzinę. A tak jest „no item”. W XXI wieku!!!
Konkurencja deklasuje WKD wspólnym biletem.