Walczą o mieszkanie w normalnych warunkach

Pruszków

Pani Janina wraz z córką i wnuczkiem od trzech lat mieszkają w budynku komunalnym przy ul. Długiej. W ciągu tego czasu przyszło im walczyć z grzybem i... zarządcą obiektu.

Budowa budynku komunalnego przy ul. Długiej była jedną z kluczowych inwestycji władz Pruszkowa. W czterokondygnacyjnym budynku znajduje się 28 mieszkań. Obiekt został oddany do użytku w październiku 2013 r., a po kilku tygodniach został zasiedlony. Pani Janina na ul. Długą trafiła nieco później. I jak mówi, gdyby wiedziała co ją czeka, mieszkania by nie przyjęła. 

Wydawać by się mogło, że otrzymanie lokalu w nowo wybudowanym budynku jest gwarancją jego jakości. Nic bardziej mylnego. – Jak tu przyszliśmy to między okno, a parapet można było włożyć rękę, w kontakcie wiatr aż świszczał. Barierki balkonowe można było wyciągnąć, bo nikt ich porządnie nie oprawił – zaznacza lokatorka. 
Szybko okazało się jednak, że nie to jest największym problemem lokatorki i jej rodziny. W mieszkaniu pojawił się grzyb. – Cała ściana w małym pokoju jest zagrzybiona, podobnie jest w łazience i dużym pokoju – tak mówiła nam przez telefon mieszkanka.
 
Postanowiliśmy wybrać się na miejsce. Mieszkanie jest czyste i zadbane, ale już po wejściu czuć specyficzny zapach grzyba. – Walczymy z tym jak możemy, informujemy zarządce budynku, ale on nas albo ignoruje, albo proponuje półśrodki. Już raz zgodziliśmy się na chemiczne usuwanie grzyba, ale problem powrócił – mówi Halina, córka lokatorki, która wraz synem również tam mieszka. – Syn jest mały często choruje i kaszle. Wiem, że to przez grzyb. Ja już kilka razy wymieniałam pościel i meble na nowe, ale ile można. Przecież to wszystko kosztuje. Po kilku tygodniach efekt jest ten sam. Grzyb wchodzi na meble – dodaje. 

Według lokatorek przyczyn tej sytuacji jest kilka. Wśród nich wymieniają złe ocieplenie i zaizolowanie fundamentów, co przy niepodpiwniczonym budynku skutkuje przesiąkaniem murów i grzybem, brak grzejników na klatce schodowej co sprawia, że pomieszczenia wspólne nie są ogrzewane. Kolejnym argumentem jest fakt, że instalacja centralnego ogrzewania została ułożona na… suficie, a mieszkanie nie sąsiaduje z żadnym innym, czyli nikt nie „dogrzewa” im lokalu, jak ma to miejsce w innych budynkach wielorodzinnych.
 
Janina wraz z córką już kilka razy interweniowały w sprawie grzyba u prezydenta miasta. Ostatnio zostały odesłane do zarządcy budynku, czyli Towarzystwa Budownictwa Społecznego „Zieleń Miejska”. – Wysłaliśmy już kilkanaście pism z różnymi prośbami. TBS z reguły albo nas zbywa albo twierdzi, że czegoś nie da się zrobić – podkreśla Janina.

Zapytaliśmy lokatorek wprost czego oczekują od TBS „Zieleń Miejska”. – Chcemy normalnie mieszkać. Zależy nam, by TBS zrobił porządek i usunął grzyba, by za kilka miesięcy nie było tego samego problemu – podkreślają. 
Jak na problem reagują pruszkowscy włodarze? Wiceprezydent Pruszkowa Andrzej Kurzela odesłał nas w tej sprawie do TBS „Zieleń Miejska”. – Najlepiej porozmawiać o tym z panem prezesem Piotrzkowskim, bo to TBS jest administratorem tego budynku – usłyszeliśmy w odpowiedzi na pytanie czy zna sprawę lokatorek z Długiej 73. 
Skontaktowaliśmy się zatem ze Zbigniewem Piotrzkowskim, prezesem TBS „Zieleń Miejska” w Pruszkowie.

Zapytaliśmy czy spółka ma do zaproponowania lokatorkom coś więcej niż tylko doraźne usunięcie grzyba ze ścian w mieszkaniu? – Próbujemy ponownie umówić się z lokatorkami na spotkanie. Mieliśmy wyznaczony termin na 31 października, ale dzień wcześniej doszło do pożaru kamienicy przy Narodowej. Spotkanie trzeba było odwołać, ponieważ musieliśmy udać się na naradę do prezydenta miasta by ustalić jak pomóc pogorzelcom. Chcemy wyznaczyć termin kolejnego spotkania z lokatorkami – powiedział nam Piotrzkowski.
 
Prezes zapewnił nas, że na spotkaniu pojawi się osobiście. – Chce tam być i zobaczyć jak to wygląda. Nie zamiatamy sprawy pod dywan. Będziemy szukać nie tylko rozwiązań ale i przyczyn tej sytuacji – zaznacza prezes TBS. – Konieczne do przeprowadzenia będą analizy, które wykażą gdzie może leżeć problem. Budynek jest jeszcze na gwarancji i to zapewne gwarant będzie wykonywał naprawy – zaznacza. 

A co z faktem, że mieszkanie w którym pojawił się grzyb jest „szczytowe”? Według prezesa TBS nie jest to problemem. – Budynek został ocieplony, jest poprawny. Izolacyjność również jest na wysokim poziomie. Analizowaliśmy również odczyty z liczników ciepła i nie ma dużych różnic między tym, a innymi mieszkaniami w tym budynku – podkreśla Zbigniew Piotrzkowski. 

Prezes TBS zaznacza, że dziś jest zbyt wcześnie by jednoznacznie wskazać co jest przyczyną pojawiania się grzyba w mieszkaniu. – Musimy zobaczyć jak to wygląda, następnie podejmiemy kroki, które będą mogły rozwiązać ten problem – dodaje.

Mimo tych zapowiedzi pani Janina przestaje wierzyć w zapewnienia, ale nie „składa broni”.

Byłeś świadkiem wypadku? Stoisz w gigantycznym korku? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie? Poinformuj o tym innych mieszkańców Pruszkowa, Grodziska i okolic. Przesyłaj zdjęcia i informacje do redakcji WPR24.pl na adres e-mail: kontakt@wpr24.pl lub SMS i MMS pod nr tel. 600 924 925.