W autobusach ZP jak w saunie. ZTM interweniuje

Pasażerowie autobusów ZP narzekają na wadliwą klimatyzację lub jej brak w pojazdach kursujących na linii. – Tam jest jak w saunie, nie do wytrzymania – zaznaczają. Sprawą zajął się już ZTM.

W takie upały z jakimi mamy do czynienia od kilku tygodni, trudno jest wytrzymać nawet w cieniu, a co dopiero w metalowej puszcze na kołach. Tak część pasażeów określa autobusy linii ZP, które według nich zmieniły się w jeżdżącą saunę. – Zero klimatyzacji. Okna się nie otwierają, szyberdachy niewiele dają. Ludzie nie wytrzymują i wysiadają wcześciej – podkreśla jeden z pasażerów. – Autobusy przeznaczone do obsługi linii ZP klimatyzację mają, o czym świadczą naklejki na drzwiach i oknach, a mimo to przewoźnik klimatyzacji nie włącza. Przy 20 kilku stopniach na zewnątrz w autobusach ZP temperatura przekracza 30 stopni. Będzie coraz gorzej. Ludzie będą mdleć z gorąca i ścisku. Pojawiły się już pierwsze pasażerki zaopatrzone w wachlarze – zaznacza pasażerka ZP.

O kłopoty z klimatyzacją zapytaliśmy warszawski ZTM. Tam informacje o problemia już dotarły. – Wymogiem Zarządu Transportu Miejskiego jest, aby wszystkie autobusy obsługujące linię ZP miały sprawną i włączoną klimatyzację. Pracownicy ZTM regularnie kontrolują funkcjonowanie klimatyzacji w pojazdach komunikacji miejskiej. Takie kontrole odbywają się również w autobusach ZP, szczególnie, że docierały do ZTM skargi na funkcjonowanie tego systemu. Kontrole wykazały faktycznie pewne nieprawidłowości – mówi nam Wiktor Paul z biura prasowego ZTM.

Sytuacja ma się poprawić. – Jesteśmy w kontakcie z przewoźnikiem i otrzymaliśmy zapewnienie, że klimatyzacja jest sprawna i będzie prawidłowo funkcjonowała we wszystkich autobusach na linii ZP. Oczywiście będziemy to w dalszym ciągu kontrolowali – zapewnia.