Trwa dochodzenie w sprawie pożaru na Suchej

Region

Mijają prawie dwa tygodnie od pożaru, który strawił budynek przy ul. Suchej 26 w Pruszkowie. Pożar wybuchł we wtorek 25 stycznia w godzinach porannych. Jeszcze tego samego dnia cztery rodziny, które tam mieszkały, dostały mieszkania z zasobów komunalnych miasta. Nie jest prawdą, jak donosiły niektóre lokalne media, że są to lokale tymczasowe.

W wyniku pożaru drobne obrażenia poniosła kobieta i jej dwoje dzieci. Płomienie po drewnianym domu rozprzestrzeniały się bardzo szybko. Gdyby pożar wybuchł w nocy i zastał lokatorów we śnie, mogłoby dojść do najgorszego. Wkrótce po pożarze na miejscu pojawili się m.in. prezydent Pruszkowa Jan Starzyński, przedstawiciele Towarzystwa Budownictwa Społecznego „Zieleń miejska” oraz pracownicy miejskiego wydziału zarządzania kryzysowego. Jeszcze tego samego dnia ofiary pożaru dostały mieszkania zamienne.

Szczęście w nieszczęściu

Traf chciał, że TBS w swoich zasobach lokali komunalnych miał mieszkania, które można było zagospodarować. Dzięki temu cztery rodziny z drewniaka nie trafiły do hotelu, jak stało się w przypadku mieszkańców z ul. Stalowej, a w godzinach popołudniowych dostały już mieszkania. – Prezydent błyskawicznie podjął decyzje o przekwaterowywaniu tych rodzin. Skierowania czekały tylko na podpisy nowych lokatorów. Trzy rodziny przyjęły zaproponowane mieszkania od ręki. Jedna, dwuosobowa poprosiła o możliwość zakwaterowanie w hotelu, by we własnym zakresie przygotować sobie lokal do zamieszkania –  mówi Zbigniew Piotrzkowski, prezes TBS.

Piąta rodzina, która zajmowała jedno z mieszkań w budynku od kilku lat znajduje się poza krajem. Na czas nieobecności wskazała opiekuna lokalu. – Ta rodzina także dostanie lokal zamienny, kiedy wróci do Pruszkowa, o czym poinformowaliśmy osobę opiekująca się mieszkaniem przy ul. Suchej. Poprosiliśmy jednak, by informacja taka przekazana była nam lub gminie z wyprzedzeniem, abyśmy mieli czas na przygotowanie lokalu – dodaje prezes Piotrzkowski.

Biegły ustala przyczynę pożaru

Trudno powiedzieć, kiedy poznamy faktyczne przyczyny pożaru. – Został powołany biegły z zakresu pożarnictwa – informuje podkomisarz Dorota Nowak, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji Pruszków. Pytana o hipotezy, nadmienia, że prawdopodobnie jedna z osób wykazała się nieostrożnością przy obsłudze pieca. Wersje taką potwierdza Andrzej Królikowski, zastępca prezydenta Pruszkowa. – Z tego, co mi wiadomo wynika, że ściana kominowa mieszkania, gdzie prawdopodobnie wybuchł pożar, obłożona została boazerią. Podczas rozpalania w piecu pewnie poleciała iskra i tak został zaprószony ogień – mówi Królikowski. On także wspomina o szczęśliwym zbiegu okoliczności, że w zasobach miasta były akurat mieszkania do przydzielenia od ręki. – W przypadku mieszkańców z ul. Stalowej, gdzie doszło do katastrofy budowlanej, niestety nie było takiej możliwości, ponieważ lokale znajdujące się w naszych zasobach były już rozdysponowane. Dlatego mieszkańców musieliśmy zakwaterować w hotelu – dodaje. Budynek przy ul. Suchej, którego właścicielem jest gmina, prawdopodobnie zostanie wyburzony. I na tym terenie powstanie jakoś nowa inwestycja.          

Byłeś świadkiem wypadku? Stoisz w gigantycznym korku? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie? Poinformuj o tym innych mieszkańców Pruszkowa, Grodziska i okolic. Przesyłaj zdjęcia i informacje do redakcji WPR24.pl na adres e-mail: kontakt@wpr24.pl lub SMS i MMS pod nr tel. 600 924 925.