Znicz potrzebuje punktów, żeby odbić się od dna. W dwóch ostatnich spotkaniach podopieczni Andrzeja Prawdy musieli przełknąć gorycz porażki. Na własnym stadionie w tym sezonie zdobyli zaledwie punkt i strzelili jedną bramkę. W sobotę, 3 września, do Pruszkowa przyjedzie wicelider I ligi. Nadziei w starciu z Zagłębiem Sosnowiec należy upatrywać w tym, że podopieczni Jacka Magiery w tym sezonie na wyjeździe jeszcze nie wygrali.
Przed żółto-czerwonymi poważne wyzwanie. – Patrząc w tabelę każdy mecz będzie trudny. Jesteśmy na końcu, ale trzeba szukać pozytywów. Myślę, że mimo wszystko jest ich sporo. Niestety, nie było z tego zbyt wielu punktów. Jeżeli poprawimy detale, przez które traciliśmy bramki to jesteśmy w stanie punktować – mówi nam Piotr Misztal, kapitan i bramkarz Znicza Pruszków.
Nie da się ukryć, że Znicz w kilku spotkaniach mógł pokusić się o wygraną. Jednak nie udało się i na koncie pruszkowskiej ekipy są zaledwie dwa oczka. Niektórzy wskazują na brak doświadczenia w kluczowych momentach. Można również mówić o pechu. – Myślę, że w meczu z Wigrami o porażce przesądziła czerwona kartka, którą otrzymaliśmy w 76. minucie (za drugą żółtą boisko musiał opuścić Rafał Zembrowski – przyp. red.). W tamtym meczu byliśmy konsekwentni i zapewne taka postawa dałaby nam remis, o ile nie zwycięstwo. Na pewno zabrakło sił, musieliśmy cofnąć się do defensywy. Teraz tabela pokazuje, że Wigry to dobra drużyna. Szkoda straconych punktów w spotkaniach z Chrobrym, Bytovią i Chojniczanką. Mieliśmy swoje sytuacje przy stanach remisowych – wyjaśnia kapitan żółto-czerwonych.
W każdym meczu Znicz musi szukać punktów. – Teraz musimy patrzeć tylko na siebie. Jeżeli będziemy punktować to i tabela będzie wyglądała inaczej – podaje Misztal.
Początek spotkania 3 września o godz. 19.00.
Byłeś na meczu i zrobiłeś ciekawe zdjęcie? A może nagrałeś filmik jak kibice cieszą się z wygranej? Przesyłaj zdjęcia i informacje do redakcji WPR24.pl na adres e-mail: kontakt@wpr24.pl lub SMS i MMS pod nr tel. 600 924 925.
