Trudne zwycięstwo Liderek

Nadspodziewanie dużo emocji przyniósł kibicom w Toruniu pojedynek Katarzynek UMK Toruń z pruszkowskim Liderem. Choć oba zespoły dzieli w tabeli spory dystans, na boisku różnica ta była praktycznie niedostrzegalna.

Liderkom wprawdzie udało się zwyciężyć w tym pojedynku, ale niewiele zabrakło do tego, aby to gospodarze świętowali dziś wygraną.

Miejscowy zespół bardzo szybko objął prowadzenie w meczu, wykorzystując naszą nieporadność pod obiema tablicami w pierwszych minutach meczu. W połowie kwarty rywalki prowadziły już różnicą dziewięciu punktów (13:4). Widząc taki rozwój wydarzeń, trener Rybczyński musiał poprosić o czas. Po dość burzliwej naradzie, Liderki w krótkim czasie doprowadziły do wyrównania dzięki rzutom zza linii 6,75 m w wykonaniu Jolanty Nowocin (dwa razy) i Mai Stachury. Kiedy wydawało się, że wszystko wróci do normy, Liderki znów pozwoliły na to, aby zespół z Torunia wyszedł na prowadzenie. Na minutę przed końcem kwarty pruszkowianki traciły do prowadzących pięć punktów. W końcówce drużyna z Grodu Kopernika nie ustrzegła się jednak paru błędów, co pozwoliło naszemu zespołowi zmniejszyć stratę i zakończyć pierwszą odsłonę ze stratą tylko jednego oczka (18:17). Początek drugiej kwarty był nie mniej emocjonujący. Zespoły co chwila zamieniały się prowadzeniem. Po około pięciu minutach gry na tablicy widniał wynik 25:23 dla gospodarzy. W ciągu kolejnych kilkudziesięciu sekund Liderki zdobyły siedem punktów i objęły prowadzenie, którego już nie oddały.

Nie znaczy to, że było łatwo. Liderki szybko łapały kolejne faule (tylko w tej kwarcie było ich 7), co wkrótce zaowocowało rzutami osobistymi dla zespołu Katarzynek. Miejscowe koszykarki nie umiały jednak skorzystać z tych „prezentów”. Pozwoliło to wyjść zwycięsko z tej kwarty i zakończyć pierwszą połowę wynikiem 31:34.

Trzecią kwartę pruszkowianki rozpoczęły już spokojniej i z poszanowaniem piłki. Pomimo prostych błędów przewijających się w ataku lub po prostu braku szczęścia przeciwnika Liderkom udało się w tej kwarcie wypracować dziesięciopunktową przewagę (najwyższe prowadzenie w meczu różnicą 13 punktów). Spory w tym udział koszykarek z Torunia, które wyrównały „wyczyn” pruszkowianek z poprzedniej kwarty, popełniając w tej części siedem przewinień. Trzecią kwartę wygrały Liderki 16:20, a w meczu prowadziły 47:54. Czując szansę na wygraną zespół Katarzynek w ostatniej kwarcie postawił wszystko na jedną kartę. Gra zaczęła się zaostrzać, Liderki utrzymywały dystans około siedmiu punktów, jednak przewaga ta wcale nie zapewniała spokoju w grze. Na dodatek pruszkowianki w końcowych akcjach miały spory problem, aby wykorzystać szanse na zdobycie punktów z rzutów wolnych. Na około 50 sekund do końca przewaga Liderek zmalała do czterech punktów. Odrabiające straty Katarzynki chcąc szybko przejąć piłkę zaczęły bronić na całym boisku. Szczęśliwie dla naszego zespołu nie udało im się powstrzymać Agaty Pacuszki, która w końcówce trafiła za trzy punkty, przekreślając ich szanse na końcowy sukces w pierwszym meczu finału strefy mazowieckiej. Ta sama zawodniczka ustaliła też wynik rzutem osobistym na kilka sekund przed końcową syreną. Lider pokonał ostatecznie Katarzynki UMK Toruń 64:72.

Kolejne spotkanie już w najbliższą sobotę – tym razem w Pruszkowie. Rywalem będzie zespół MUKS-u Bydgoszcz. W pierwszej kolejce zespół ten pokonał Huragan Wołomin aż 107:51. Mecz tradycyjnie już w sali sportowej Gimnazjum nr 3 przy Al. Wojska Polskiego 34 o godzinie 12. Serdecznie zapraszamy.

Punkty dla Lidera zdobywały: Jolanta Nowocin 14, Katarzyna Agnieszczak 13, Klaudia Babecka 10, Agata Pacuszka 10, Kamila Petryka 8, Maja Stachura 8, Daria Doga 6, Katarzyna Dąbrowska 3.