Gospodynie na kolanach, przyjezdne nie miały litości dla rywalek. „Veni, vidi, vici” (przybyłem, zobaczyłem, zwyciężyłem) – tak miał powiedzieć Gajusz Juliusz Cezar po zwycięstwie w bitwie pod Zelą. W myśl tej maksymy zagrały Liderki.
Tylko przez minutę gospodynie mogły czuć przewagę nad przyjezdnymi. Po rzucie Dzierbickiej Grot Mobilis prowadził 5:0, jednak Liderki szybko odrobiły straty z nawiązką – 8:5. Ekipa z Pabianic gubiła się, popełniała błędy. Problemem gospodyń była niska skuteczność, zaledwie 19,1 proc. w całym meczu. Z kolei Liderki w tym elemencie zanotowały ponad 39 proc.
Drugą kwartę znakomicie zaczęły przyjezdne, które zdobyły 13 punktów z rzędu. Gospodynie pierwszy celny rzut zanotowały po upływie blisko sześciu minut. Gra Pabianic rozczarowywała, choć podopieczne Rybczyńskiego również popełniały błędy, ale było ich znacznie mniej. Dodatkowo pruszkowska drużyna nadawała ton grze i stale powiększała przewagę. Na półmetku Liderki prowadziły 37:20.
40 punktów zdobyły obie ekipy w drugiej części spotkania, czyli o zaledwie trzy więcej niż w… pierwszej kwarcie. Po obu stronach nie brakowało błędów, ale Liderki były skuteczniejsze. Przyjezdne zwiększyły przewagę i bardzo przybliżyły się do II rundy play-off.
Najwięcej punktów dla zwycięskiego zespołu zdobyła Alicja Minczewska – 17.
Grot Mobilis Pabianice – Panattoni Europe Lider Pruszków 34:63 (15:22, 5:15, 7:13, 7:13)
Byłeś na meczu i zrobiłeś ciekawe zdjęcie? A może nagrałeś filmik jak kibice cieszą się z wygranej? Przesyłaj zdjęcia i informacje do redakcji WPR24.pl na adres e-mail: kontakt@wpr24.pl lub SMS i MMS pod nr tel. 600 924 925.
