Sięgnęła po brąz mistrzostw Europy

Urszula Łoś z Pruszkowa stanęła na trzecim stopniu podium w młodzieżowych mistrzostwach Europy w kolarstwie torowym. Utalentowana zawodniczka sięgnęła po brązowy medal wraz z Katarzyną Kirschenstein w sprincie drużynowym.

Włoska miejscowość Motichiari okazała się szczęśliwa dla Łoś i Kirschenstein. W rywalizacji o brązowy medal Polki pokonały Ukrainki. Bezkonkurencyjne okazały się Holenderki. –  Rywalizacja na zawodach tej rangi trwa do samego końca. O wywalczeniu medalu może decydować nawet ułamek sekundy. W biegu eliminacyjnym wykręciłyśmy trzeci czas, co dało nam miejsce w finale B i szanse o medal. W finale zrobiłyśmy wszystko, co w naszej mocy. Pozwoliło nam to na zajęcie trzeciego miejsca. Na zawody jechałyśmy z pozytywnym nastawieniem. Od początku wiedziałyśmy na co nas stać – opisuje Urszula Łoś, brązowa medalistka europejskiego czempionatu w kolarstwie torowym.

Zawodniczka z Pruszkowa błysnęła nie pierwszy raz. Łoś zadziwiła całą Polskę ponad dwa lata temu, kiedy na pruszkowskim welodromie ustanowiła rekord kraju w konkurencji 500 metrów ze startu zatrzymanego. „Wykręciła” wtedy 35,366 s. Kolarstwo torowe to jej pasja, której oddała się bez reszty. Zawodniczka ma świadomość wyrzeczeń wiążących się z uprawianiem tej dyscypliny. –  Do kolarstwa trafiłam dziewięć lat temu. Zaczynałam w klubie PTC Pruszków, później był GK Żyrardów, a obecnie reprezentuję barwy ALKS Stal Grudziądz. Kolarstwo torowe wymaga wiele poświęceń i wyrzeczeń. Trenujemy sześć dni w tygodniu, dwa razy dziennie. Specjalizuję się w konkurencjach sprinterskich, gdzie bardzo ważna jest siła i dynamika. Poświęcam się sportowi w całości, bo niezbędna jest systematyczność, aby osiągnąć najwyższe cele – tłumaczy kolarka.

Dla kolarzy torowych duże znaczenie ma dostępność odpowiedniej infrastruktury. – Cieszę się, że mamy w Pruszkowie tor kolarski. Jedyny taki drewniany obiekt w Polsce. Pomaga nam w trenowaniu i spełnianiu marzeń – wyjaśnia Łoś.