Po efektownym zwycięstwie w Sosnowcu (3:0 z Zagłębiem), żółto-czerwoni byli naładowani pozytywną energią. Podopieczni Dariusza Kubickiego chcieli utrzeć nosa kolejnemu faworytowi do awansu. Do Pruszkowa przyjechał GKS Katowice, który w ostatniem meczu przegrał z Podbeskidziem Bielsko-Biała (1:2).
Żółto-czerwoni bardzo chcieli, ale momentami byli bezradni. W pierwszej połowie starali się grać agresywnie i neutralizować atuty rywala, jednak to goście mogli się cieszyć. Cios wyprowadził Grzegorz Goncerz, który wpisał się na listę strzelców w 32. minucie. Napastnik GKS-u miał swój dzień, bo w drugiej połowie podwyższył wynik spotkania. Nadzieję w serca kibiców wlał Aleksander Jagiełło, który w 85. minucie popisał się przepięknym uderzeniem. Mateusz Abramowicz nie miał żadnych szans i mógł jedynie odprowadzić piłkę wzrokiem.
Gospodarze nie poszli za ciosem, lecz zaczęli popełniać błędy. GKS bezlitośnie je wykorzystał. Jerzy Brzęczek wykazał się nosem wpuszczając na boisko Andreję Prokicia. W ostatnich minutach Serb zdobył dwie bramki. – Udało nam się wrócić do spotkania po fantastycznym strzale Olka Jagiełły i wydawało się, że możemy marzyć o zdobyciu jednego punktu – mówił Dariusz Kubicki, trener Znicza Pruszków. – Na pewno można było uniknąć tych dwóch ostatnich bramek, szczególnie trzeciej. Zawodnik ma piłkę, próbuje ją zastawić. Rywal dysponuje dużo mniejszymi warunkami fizycznymi, przepycha i zdobywa bramkę – dodawał.
O spotkaniu trzeba jak szybciej zapomnieć, bo przed zawodnikami Znicza kolejne spotkania. – Zaczynamy operację Podbeskidzie – podkreśla Kubicki.
W 25. kolejce żółto-czerwoni pojadą do Bielska-Białej. Spotkanie z Podbeskidzie zostanie rozegrane 8 kwietnia o 18.00.
Znicz Pruszków – GKS Katowice 1:4 (0:1)
Jagiełło 85′ – Goncerz 32′, 75′, Prokić 89′, 90′
Byłeś na meczu i zrobiłeś ciekawe zdjęcie? A może nagrałeś filmik jak kibice cieszą się z wygranej? Przesyłaj zdjęcia i informacje do redakcji WPR24.pl na adres e-mail: kontakt@wpr24.pl lub SMS i MMS pod nr tel. 600 924 925.
