Słaby sezon motocyklisty z Pruszkowa

Rafał Łyko startujący w Motocyklowych Mistrzostwach Polski niestety nie ma za sobą dobrego sezonu... Od początku startów w tym roku kłopotów przysparza mu motocykl. Na otarcie łez, ostatni wyścig w Poznaniu (8-9 lipca) udało się ukończyć Rafałowi na trzeciej pozycji.

– Słaby mam sezon w tym roku. Słabo jest od początku, ponieważ borykam się z problemami, głównie z motocyklem. Długi czas walczyliśmy z geometrią motoru, minęło wiele czasu zanim doszliśmy do tego, że sprzęt był po prostu wadliwy. Kosztowało mnie to kilka wywrotek. I kiedy doszliśmy w końcu do ładu z maszyną, to zaczęły się odzywać inne usterki… – mówi nam Rafał Łyko.

Oprócz problemów technicznych pojawiły się te natury finansowej. W międzyczasie wycofał się sponsor i zabrakło funduszy, by ratować motocykl. – Straciłem zaufanie do sprzętu, który zawodził… Widzieliśmy się realnie na czwartym miejscu w Mistrzostwach Polski, ale awarie zaprzepaściły te szanse. Trochę radości po tych porażkach przyniosła ostatnia runda w Poznaniu rozegrana w dniach 8-9 liniach. Na początku w suchych warunkach nie miałem dobrego tempa, w dodatku straciłem piąty bieg. Ale pogoda wszystko zmieniła. Zaczął padać deszcz i okazało się, że w momencie gdy bardziej liczy się technika niż sprzęt udało mi się utrzymać dobre tempo. Udało mi się dojechać na trzeciej pozycji! To pierwsze podium w tym roku i świetny prezent dla synka, który obchodził czwarte urodziny – podkreśla motocyklista. 

Co dalej? Kiedy kolejna runda i jak wyglądają szanse na zwycięstwo? – Za tydzień runda na Węgrzech, którą niestety… muszę odpuścić. Nie jestem w stanie udźwignąć tego finansowo. Chcę naszykować motocykl na ostatnią rundę w Poznaniu i skupić się na przyszłym sezonie. Musimy szukać sponsora, by dopiąć wszystko na ostatni guzik i zapobiec takim problemom, jakie mieliśmy w tym roku – zaznacza Rafał Łyko.