Przystań zmieni swoje oblicze

Pruszków

Pruszkowska „Przystań” wciąż pozostaje zamknięta, a na miejscu nie widać zmian. Dotarliśmy do nowego najemcy, który zdradza nam szczegóły na temat zagospodarowania obiektu.

Bar położony jest w atrakcyjnym miejscu, bo w samym sercu Parku Potulickich. Choć w czasie swojej działalności miał wielu zwolenników, to przeważały opinie, że potencjał tego miejsca nie jest w pełni wykorzystywany. Z wiadomości nadsyłanych do naszej redakcji można wywnioskować, że mieszkańcy z entuzjazmem odebrali wiadomość o zmianie dzierżawcy, którego miasto wybrało jeszcze w maju. Udało się nam z nim skontaktować. Szykują się duże zmiany!

Chętnych na lokal nie brakowało. – Pięć podmiotów wpłaciło wymagane wadium w terminie. Trzy firmy zgłosiły się za późno. Na samej licytacji pojawiło się trzech zainteresowanych – mówił nam jeszcze w maju Michał Landowski, wiceprezydent Pruszkowa. – Udało nam się wynegocjować stawkę 21 zł za metr kwadratowy – dodał.

Ustny przetarg wygrała pani Katarzyna. Skontaktowaliśmy się z nowym dzierżawcą nieruchomości. Czemu do tej pory nie zaszły żadne zmiany w budynku? – Na początku trzeba dopełnić wiele spraw formalnych. Przetarg ogłoszono w maju, około miesiąca trwało podpisanie umowy. Dopiero w połowie czerwca mogłam zacząć cokolwiek robić, niestety takich rzeczy nie da się przeskoczyć. Ponieważ jest to obecnie mocno zaniedbane miejsce trzeba włożyć w nie dużo pracy. Chcę to wszystko zmienić tak, by miejsce nie miało już posmaku poprzedniego baru. Myśląc realnie może to potrwać nawet pół roku – mówi nam pani Katarzyna.

Spytaliśmy też: Czy jest już wstępny zarys nowej działalności? – Chciałabym stworzyć w tym miejscu ciekawą i nowoczesną restaurację. Na pewno nie chcę zrobić takiego baru jak był poprzednio. Mój plan kieruje się w stronę tzw. chilloutu, czyli goście będą mogli wygodnie usiąść, wypić wino, posłuchać fajnej muzyki i oczywiście coś dobrego zjeść. Będzie to diametralna zmiana – wyjaśnia Katarzyna. I dodaje: – Z uwagi, że jest tam sporo miejsca pomyślałam, że fajnie byłoby zamontować telewizory i co pewien czas organizować np. wieczory piłkarskie. A w mieście nie ma miejsca, gdzie można normalnie usiąść i spokojnie obejrzeć mecz. Mój mąż nie raz szukał takiego miejsca, ale na próżno. A to też jest potrzebne. Staram się wsłuchać w potrzeby mieszkańców i zaspokoić ich oczekiwania.

Podczas naszej rozmowy nowa właścicielka przekonywała, że będzie to miejsce dla rodzin. – Mam córeczkę i wiem jak to jest, gdy idzie się do restauracji i np. nie ma przewijaka. Chciałabym aby mój lokal był przyjazny dla rodzin. W ciągu dnia widać w parku wiele pań i panów z wózkami, a przecież wiadomo, że chcieliby usiąść, odpocząć, napić się herbaty – podkreśla Katarzyna.

Dowiedzieliśmy się też, że całość ma być gotowa na początku przyszłego roku. Lokal będzie utrzymany w „spokojnych” kolorach. Więcej szczegółów nowa właścicielka nie chciała zdradzać, ale jak zaznaczyła ma jeszcze kilka pomysłów na uatrakcyjnienie tego miejsca.

Byłeś świadkiem wypadku? Stoisz w gigantycznym korku? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie? Poinformuj o tym innych mieszkańców Pruszkowa, Grodziska i okolic. Przesyłaj zdjęcia i informacje do redakcji WPR24.pl na adres e-mail: kontakt@wpr24.pl lub SMS i MMS pod nr tel. 600 924 925.

Grill gazowy