Po intensywnych opadach deszczu przedostanie się przez przejście pod torami przy Czarnej Drodze w Pruszkowie graniczy z cudem. Czy ktoś zajmie się sprawą?
Opady deszczu sprawiły, że przejście pod torami zamieniło się w… mały basen. Mieszkańcy muszą kombinować jak przedostać się na drugą stronę miasta. – Praktycznie przez całe lato w przejściu stała duża kałuża wody, którą trzeba było obchodzi obok po błocie, do przejścia non stop spływa błoto z niezabezpieczonej skarpy od strony Żbikowa. A po ostatnich opadach przejście zamieniło się w prawdziwe jezioro, poziom wody w najgłębszym miejscu przekraczał 10 cm, dzisiaj jest niewiele lepiej, mimo że nie pada – napisał do nas czytelnik Piotr.
Najlepiej, gdyby każdy miał przy sobie skrzydła i mógł ominąć przeprawę. Ale tak się da. Mieszkańcy liczą, że sprawą zalanego przejścia zajmie się miasto, ale urzędnicy bezradnie rozkładają ręce. – Zarządzanie terenem leży w gestii PKP – podaje Michał Landowski, wiceprezydent Pruszkowa. – W poniedziałek wydział inwestycji interweniował w PKP i zgłosił sprawę zalanego przejścia pod torami przy Czarnej Drodze z prośbą o wypompowanie wody – dodaje.
Miasto ma koncepcję przebudowy przejścia, ale musi czekać na uzyskanie zgody na udostępnienie terenu. Ile? Tego nie wiadomo. – Liczymy, że sprawa przejścia wyjaśni się jak najszybciej. Chcielibyśmy dostosować je do potrzeb osób niepełnosprawnych i matek z wózkami. Mamy przygotowany projekt i zabezpieczone środki na ten cel – tłumaczy Michał Landowski.
Skontaktowaliśmy się również ze spółką PKP PLK w sprawie zalanego przejścia pod torami w Pruszkowie. Czekamy na odpowiedź ze strony kolejarzy.
Byłeś świadkiem wypadku? Stoisz w gigantycznym korku? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie? Poinformuj o tym innych mieszkańców Pruszkowa, Grodziska i okolic. Przesyłaj zdjęcia i informacje do redakcji WPR24.pl na adres e-mail: kontakt@wpr24.pl lub SMS i MMS pod nr tel. 600 924 925.