Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami 22 grudnia o godz. 10.00 pierwsza pruszkowska Jadłodzielnia zaczęła działać. Teraz każdy może podzielić się jedzeniem, zamiast wyrzucać je do kosza.
Rocznie w Polsce do kosza trafia aż 9 milionów ton jedzenia. Dlatego coraz większą popularność zyskuje idea foodsharingu, czyli ratowania żywości. Teraz również w Pruszkowie możemy zostawić nadwyżkę jedzenia. Jadłodzielnia to nie tylko pomoc dla potrzebujących. Z lodówki lub półek potrzebne produkty może zabrać każdy. Jeśli przynosisz sałatkę, a obok leży pysznie wyglądające ciasto, śmiało weź kawałek.
Jak można wspierać Jadłodzielnię? Do lodówki lub na półki może trafić każdy produkt. Ważne, by nie był przeterminowany. Dbać powinniśmy o to sami. Ale na straży stać będą również „ratownicy żywności, którzy codziennie będą sprawdzać punkt. – Żywność, która jest przygotowana przez kogoś w domu może być przetrzymywana przez 72 godziny. Później się ją wyrzuca. Podstawowa zasada jest taka, że na opakowaniu powinna być informacja co to jest np. zupa ogórkowa i data kiedy została przyniesiona do Jałodzielni – mówił na otwarciu Jadłodzielni Artur Pawełczyński ze Stowarzyszenia Jaspis i koordynator projektu.
Na otwarciu Jadłodzielni nie zabrakło również władz miasta i powiatu. – Od samego początku obserwuje działalność Stowarzyszenia Jaspis i w jakiś sposób kibicuje. Okna z mojego gabinetu wychodzą na tę stronę i obserwowałem prace wykonywaną w ciężkich warunkach pogodowych. Dlatego trzeba oddać pełen szacunek dla panów, którzy tutaj pracowali i doprowadzili do tego że dziś możemy się spotkać i oddać Jadłodzielnię. Ja serdecznie dziękuję, będę wspierał, patrzył, pomagał i uzupełniał. Cieszę się że dzięki powiatowi to powstało – mówił prezydent Pruszkowa Paweł Makuch
– Marnotrwastwo żywności to coś nad tym trzeba ubolewać. Mnie boli serce, bo jedzenie to dar boży, dar którego nie należy marnować. Cieszę się że takie miejsce powstało i będzie służyło zarówno tym, którzy tego jedzenia potrzebują , ale i tym, którzy tego jedzenia mają za dużo – zaznaczył Wojciech Gawkowski, wicestarosta pruszkowski.
Członkowie Stowarzyszenia Jaspis wierzą, że Jadłodzienia w Pruszkowie zyska popularność wśród mieszkańców. Co więcej snują również plany na otwarcie kolejnych punktów, w których będzie można dzielić się jedzeniem. – Mamy nadzieję, że pojawią się kolejne punkty, m.in. na Żbikowie, tam można byłoby poszerzyć to o inną inicjatywę „wymianę ciepła”, czyli wieszanie kurtek, które mogą być potrzebne – zaznaczyła prezes stowarzyszenia Beata Pawełczyńska.
Jadłodzielnia działa przez cały tydzień przy ul. Kraszewskiego, na terenie dawnej przychodni „pod Bocianem”, a obecnie dziennego domu pobytu dla seniorów. Punkt znajdziecie w głębi działki.
Byłeś świadkiem wypadku? Stoisz w gigantycznym korku? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie? Poinformuj o tym innych mieszkańców Pruszkowa, Grodziska i okolic. Przesyłaj zdjęcia i informacje do redakcji WPR24.pl na adres e-mail: kontakt@wpr24.pl lub SMS i MMS pod nr tel. 600 924 925.
Coś prezydent zmizerniał… taki był „amerykański” na plakatach w kampanii
Zaraz się podtuczy w jadłodzielni, podobno już drepcze i wyżera kąski z bezdomnymi
Tymczasem Edgarek na facebooku ubolewa nad sylwestrowy i fajerwerkami…
Na glownym deptaku taki lokal? Fatalna informacja. Wizerunek reprezentacyjnej ulicy sie zmieni.
No już na zdjęciu wyżej stoją jakies tuptusie po zskąskę
Nie sadze by zdobyl ten lokal popularnosc. Malo ciekawy
Zdobędzie u bezdomnych i pijaków będą dreptać po zagrychę jeszcze powinien być punkt w którym się zostawia alkohol i zapoje