Mieszkańcy Grodziska Mazowieckiego z niecierpliwością czekają na budowę zachodniej obwodnicy miasta. Inwestycję blokują odwołania, które trafiły na ministerialne biurko. Ostateczną decyzję w sprawie inwestycji powinniśmy poznać na przełomie kwietnia i maja.
Zachodnia obwodnica Grodziska Maz. ma połączyć autostradę A2 z drogą wojewódzką nr 579 w Kałęczynie. Droga pozwoli na odkorkowanie Grodziska, a co najważniejsze, wyprowadzenia z niego ruchu tranzytowego. Jest jednak pewien kłopot. Nie wszystkim mieszkańcom podoba się przebieg trasy. Składają więc odwołania skutecznie blokujące realizację inwestycji.
Wiele wskazuje jednak na to, że po latach oczekiwania do budowy jednak dojedzie. Procedury związane z odwołaniami są już na ostatniej prostej. – Rozpoczęły się wypłaty odszkodowań za grunty pod obwodnicę. To jest wyraźny sygnał rozpoczęcia tej inwestycji – mówi nam Grzegorz Benedykciński, burmistrz Grodziska Mazowieckiego. — Do końca kwietnia spodziewamy się ostatecznej decyzji ministra w spawie obwodnicy. Były odwołania i w tej chwili ministerstwo pracuje nad nimi – dodaje.
Według grodziskiego burmistrza trwają również przygotowania do ogłoszenia przetargu na budowę zachodniej obwodnicy. — Są tam kwestie związane z drobnymi zmianami projektowymi. Chodzi o optymalizacje kosztów. Wiem, że zostały już podjęte daleko idące prace polegające na kompletowaniu środków finansowych. Jeżeli wszystko dobrze się ułoży, to w tym roku rozpocznie się budowa obwodnicy i ja w to głęboko wierzę – podkreśla Benedykciński
Byłeś świadkiem wypadku? Stoisz w gigantycznym korku? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie? Poinformuj o tym innych mieszkańców Pruszkowa, Grodziska i okolic. Przesyłaj zdjęcia i informacje do redakcji WPR24.pl na adres e-mail: kontakt@wpr24.pl lub SMS i MMS pod nr tel. 600 924 925.
a moze urzad wojewodzki sprzeda swoje dzialki???$$$
a ja nie wierze
…niedoczekanie nasze, czyli miasta Brwinów, które stało się miasteczkiem tranzytowym. Dzień w dzień kilkadziesiąt tysięcy kierowców przejeżdza przez Brwinów chcąc dojechać do węzła Pruszków. Niestety obecne władze Brwinowa z opcji politycznej PO – KO (tzw. „dobro wspólne” ) nic nie robią dla mieszkańców. Jedyne na czym się skupijają to walka z opozycją czego wyraz dali zamykając szkoły w Brwinowie przystępując do strajku.
Domagamy się obwodnicy Brwinowa !
Kilkadziesiąt tysięcy pojazdów to jest średni ruch dobowy na autostradzie A2 między Pruszkowem, a Grodziskiem wg pomiarów GDDKiA z 2015 roku. Nie ma takiej opcji, by tak wielki ruch szedł przez Brwinów, bo byłoby to miasteczko stale zakorkowane.
Jak już serwujesz lokalną propagandę partyjną, to pisz rzeczy, których nie da się tak łatwo zweryfikować, bo możesz wyjść na, właśnie, partyjnego propagandzistę.
Bardzo mnie drażni, że wypowiadasz się na tematy drogowe co rusz pokazując, że nie wiesz o czym piszesz.
Z tego co wiem, Brwinów ma w planach obwodnice, obejście na północy z podpięciem do Paszkowianki, na tę samą drogę liczy Pruszków, że będzie to jego zachodnia obwodnica. Ale to inwestycja wojewódzka i musimy czekać na ich ruch. Sami tej drogi nie wybudujemy, za duża skala na gminne budżety.
Likwidacja przejść dla pieszych po obu stronach tunelu bardzo upłynniłaby ruch. A kładki dla pieszych mogłyby zostać zbudowane przy wiadukcie kolejowym, nad jezdnią. Szkoda ze nikt nie pomyślał o tym przy remoncie wiaduktu. Codziennie stoję w korku choć jadę do pracy do Błonia.
Tak, najlepiej wszędzie porobić kładki lub przejścia podziemne, żeby ci okropni piesi nie przeszkadzali Dobrym Panom w samochodach…. W Polsce gdzie przez połowę roku jest albo zimno albo pada piesi powinni nadrabiać 200m tylko dlatego, żeby pan w ciepłym aucie nie musiał się wysilać naciskając hamulec i żeby był w pracy 2-3minuty szybciej, bo korek nie tworzy się tylko przez pieszych, którzy na pasach są przez 10-15 sekund – przy rondzie długość przejścia to 6-8m. Obwodnica jak najbardziej tak, ale w mieście temo 30km/h i przejścia TYLKO w poziomie. Mamy XXI wiek.
Argument trochę bez sensu. Pieszy jest przez 10 sekund, ale za nim wchodzi następny i następny. Sama kiedyś stałam, bo 4 ludzi podeszli do przejścia. Tylko przeszedł jeden, drugi się musiał porozgladać, a jak już miałam ruszyc to nagle 2 pozostałych stwierdziło że oni też wejdą. I zamiast 10 sekund zrobiła się dobra minuta.
To co mamy powiedzieć w Pruszkowie? O obwodnicy Pruszkowa nawet się nie myśli. Rezerwa terenu została zmarnowana, a miasto z inwestycji się wycofało.
Obwodnica by to nie była, bo biegłaby przez środek miasta wzdłuż torów WKD. Ale i tak źle się stało, że nie powstała.
Za to Paszkowianka będzie zachodnią obwodnicą Pruszkowa.
Obwodnica jest potrzebna i nie ma co z tym dyskutować. Jednak jest kilka wątpliwości. Dla przykładu nowa droga tnie działki i mieszkańcom zostaną kawałki po drugiej stronie obwodnicy. Aby tam dojechać trzeba będzie nadrobić sporą odległość. Ktoś powinien od razu wykupić całość lub chociażby leżącą po drugiej stronie drogi pozostałość. W dodatku te ścinki działek mają takie wielkości i kształty, że będą dotychczasowym właścicielom niepotrzebne. Nie dziwię się, że ludzie protestują, choć również z niecierpliwością czekam na tę drogę. Swoją drogą poprzednio pisaliście, że Ministerstwo podejmie decyzje na przełomie marca i kwietnia. To już była kolejna zmiana terminu. Czy Ministerstwo będzie ciągle o miesiąc przedłużać termin?
Wg.informacji uzyskanych w Urzędzie Wojewodzkim działki pozostające po wydzieleniu obwodnicy może wykupić gmina.