Problem z odpaleniem samochodu? Strażnicy pomogą

Zimowe poranki dla wielu kierowców bywają nieprzyjemne nie tylko ze względu na trzaskający mróz, ale też niemiłe niespodzianki w postaci kłopotów z uruchomieniem auta. W takich sytuacjach pomocną dłoń podadzą strażnicy miejscy.

Najczęstszym źródłem kłopotów w chłodne poranki i dni jest rozładowany akumulator, który nie wytrzymuje niskich temperatur. A bez niego, dosłownie, ani rusz. Co zrobić, jeśli auto ani drgnie a w pobliżu nie ma nikogo, kto mógłby pomóc? Wystarczy zadzwonić na staż miejską. Funkcjonariusze przybędą z odsieczą i kablami. – Przygotowujemy się do tego, sprawdzamy przewody i zestawy do odpalania. Będziemy udzielać takiej pomocy jeśli tylko funkcjonariusze będą wolni. Jeśli nie, to we wskazane miejsce dojadą za jakiś czas – zapewnia Włodzimierz Majchrzak, komendant straży miejskiej w Pruszkowie.

Na podobną pomoc mogą liczyć kierowcy z Grodziska. – Grodziska straż miejska już od kilku lat realizuje taką pomoc, ale oczywiście w sytuacji, gdy nie mamy nic pilniejszego, bo to, nazwijmy, „sąsiedzka pomoc”, a nie priorytet naszego działania. Myślę, że każdy z kierowców jest na tyle rozsądny i na tyle dostępne są odpowiednie urządzenia, że w trudnych sytuacjach można dać sobie radę samodzielnie. Ale jeśli takiej możliwości nie będzie, a my nie będziemy mieć innych zadań, to podjedziemy i pomożemy – mówi nam Dariusz Zalesiński, komendant grodziskiej straży.

W Milanówku w tym sezonie strażnicy miejscy będą pomagać kierowcom przy pomocy nowego specjalistycznego sprzętu. – Jak najbardziej można na nas liczyć. Do dyspozycji mamy nie tylko kable rozruchowe, ale będziemy też inwestować w „bustera”, żeby było szybciej i sprawniej. To urządzenie ułatwiające rozruch – wyjaśnia Izabela Koźbiał, zastępca komendanta straży miejskiej w Milanówku.