Pożar zostanie ugaszony?

Kolarstwo

Przez ostatnie tygodnie spokój nie gościł w Polskim Związku Kolarskim. Receptą na gorącą sytuację ma być walne nadzwyczajne zgromadzenie delegatów PZKol, które zaplanowano na 22 grudnia.

Siedziba Polskiego Związku Kolarskiego przy ul. Andrzeja w Pruszkowie. Z dala od ulicznego zgiełku i hałasu. Z zewnątrz spokój, ale wewnątrz prawdziwa burza z piorunami. W ostatnich tygodniach wokół PZKol i prezesa Dariusza Banaszka było gorąco. 20 listopada zarząd związku podjął uchwałę o zwołaniu walnego zgromadzenia, którego porządek przewiduje m.in. wybory nowego prezesa.

Korzeni całej sytuacji upatruje się w zwolnieniu dyrektora sportowego Andrzeja Piątka, trenera torowców Andrzeja Tołomanowa inszkoleniowca młodzieżowców Marka Leśniewskiego. Zaczęło się we wrześniu, a potem nastąpił efekt kuli śnieżnej. Afery, przepychanki i wzajemne oskarżenia. Cała sytuacja chluby polskiemu kolarstwu nie przyniosła, a wręcz zaszkodziła.

Jak grom z jasnego nieba spadła informacja, że firma CCC wycofała się ze sponsorowania dyscypliny. A współpraca trwała wiele lat. – W związku z utratą zaufania do Zarządu Polskiego Związku Kolarskiego przez spółkę CCC uprzejmie informujemy, że wycofujemy się ze sponsorowania Polskiego Związku Kolarskiego w trybie natychmiastowym – napisał Dariusz Miłek, szef CCC do prezesa PZKol Dariusza Banaszka. Lawina ruszyła. Do dymisji podało się dwóch wiceprezesów związku Adam Wadecki i Piotr Kosmala. Pojawiły się głosy, że Orlen może wstrzymać finansowanie dyscypliny.

Prezes Banaszek znalazł się pod ostrzałem. Zarzucano mu, że nie chce ujawnić wyniku audytu przeprowadzonego w związku. Dariusz Miłek podkreślał, że współpraca z prezesem PZKol nie układała się najlepiej. Pojawiły się również doniesienia o propozycji jednego z członków zarządu. Franciszek Harbacewicz miał oferować Banaszkowi pieniądze pochodzące od Miłka za… dymisję. Szef CCC jednoznacznie zaprzeczył. Oliwy do ognia dolał były prezes PZKol Wojciech Walkiewicz, który stwierdził, że Banaszek ma problem z alkoholem.

Obecny sternik związku ustosunkował się do oskarżeń. – Pan Dariusz Miłek chciał zarządzić związkiem z tylnego fotela. Poprzedni prezesi to respektowali. Zarzuty pana Walkiewicza to totalne brednie. Chcemy normalności w polskim kolarstwie i jego oczyszczenia. Uważam, że podjęłem męską i honorową decyzję w sprawie walnego nadzwyczajnego zgromadzenia. Część zarządu chciała, żeby odbył się on w czerwcu, czyli chodzi im o utrzymanie stanowisk. Cieszę się, że udało się ustalić termin walnego na 22 grudnia – powiedział nam Dariusz Banaszek.

Uzdrowienie sytuacji ma nastąpić 22 grudnia. Najpierw delegaci będą głosować nad przyszłością Banaszka. Być może wybiorą nowego prezesa. Każdy członek zarządu również zostanie poddany pod głosowanie. Delegaci określą również, czy PZKol może wziąć kredyt na spłatę zobowiązań wobec Mostostalu Puławy.

Byłeś świadkiem wypadku? Stoisz w gigantycznym korku? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie? Poinformuj o tym innych mieszkańców Pruszkowa, Grodziska i okolic. Przesyłaj zdjęcia i informacje do redakcji WPR24.pl na adres e-mail: kontakt@wpr24.pl lub SMS i MMS pod nr tel. 600 924 925.

Grill gazowy