Posłowie zajmą się "dopalaczami"

Region

Sejmowa komisja zdrowia zajmie się we wtorek poselskim projektemnowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, która zakłada dopisanie do listy środków odurzających kolejnych substancji wchodzących w skład tzw. dopalaczy.

Na listę środków odurzających trafi m.in. mefedron. W Polsce to obecnie substancja legalna. Do listy zostaną dopisane również syntetyczne kanabinoidy, które także wchodzą w skład „dopalaczy”.

Mefedron to syntetyczna substancja stymulująca o działaniu empatogennym (zwiększającym uczucie empatii z otoczeniem), wprowadzona na rynek przez izraelską firmę. W Polsce mefedron reklamowany jest zazwyczaj przez sprzedawców jako „sole do kąpieli” albo „białe proszki”. Najczęściej sprzedawany jest jako substancja imitująca amfetaminę lub kokainę (często mieszana z innymi substancjami, np. beznikotynową tabaką).

Bywa także sprzedawany jako legalna alternatywa do tabletek ekstazy. Użytkownicy opisują efekty działania jako dość zbliżone do amfetaminy i ich pochodnych oraz do tabletek ekstazy, ale ze względu na znacznie krótszy czas działania (ok. 2 godzin przy zażyciu do nosa) często porównywany jest także do kokainy. W niewielkich dawkach mefedron poprawia nastrój, działa stymulująco i euforyzująco, wywołuje potrzebę rozmawiania z innymi i ogólną otwartość na świat zewnętrzny; zmniejsza też łaknienie.

Po zażyciu środka do nosa efekty działania pojawiają się prawie od razu. Zażycie doustne wydłuża czas działania i opóźnia pojawienie się pierwszych objawów, które zaczynają być odczuwalne w ciągu 15-45 minut od momentu zażycia.

Do działań niepożądanych związanych z używaniem mefedornu należą: tachykardia (przyspieszenie akcji serca powyżej 100 uderzeń na minutę), podniesienie ciśnienia tętniczego krwi, zgrzytanie zębami, szczękościsk, oczopląs, podrażnienie śluzówek nosowych, pocenie się, uczucie fali zimna, ból i zawroty głowy, bóle w klatce piersiowej, drżenie rąk, nudności, drgawki i konwulsje oraz problemy z oddychaniem.

Osoby przyjmujące mefedron mogą także odczuwać bardzo silną chęć zażycia kolejnych dawek, zaburzenia pamięci krótkotrwałej, gonitwę myśli i spadek koncentracji, rozdrażnienie, bezsenność, niepokój mogący nawet przejść w stany paranoidalne, huśtawkę nastrojów, stany depresyjne, halucynacje oraz omamy.

„Dopalacze” to substancje psychoaktywne, które mogą działać podobnie do narkotyków, można je legalnie kupić w Polsce. Są sprzedawane m.in. jako przedmioty kolekcjonerskie albo nawozy dla roślin. W Warszawie dostępne są w kilku całodobowych sklepach, jeden z nich znajduje się w ścisłym centrum miasta.

Sejm znowelizował w 2009 r. ustawę o przeciwdziałaniu narkomanii. Uniemożliwiła ona handel 17 substancjami szkodliwymi dla zdrowia, m.in. benzylopiperazyną (około 10 proc. siły działania amfetaminy), która wchodziła w skład „dopalaczy”. Na rynku pojawiły się jednak szybko nowe specyfiki zawierające inne szkodliwe substancje. Obecnie sklepy z „dopalaczami” działają bez przeszkód na terenie Polski.

Na jednej ze stron internetowych, na których można kupić te środki, produkt dostępny za 23 zł opisywany jest w ten sposób: „Nawóz do roślinek ozdobnych bardzo euforyzujący wyciągający z roślinki całą prawdę. Nawóz nadaje się na początek imprezy później można zarzucić dla roślinki coś mocniejszego. Produkt sprawdza się bardzo dobrze na wieczory we dwoje. Sposób użycia: nawieźć roślinkę nawozem, zalać obficie wodą. Produkt nie do spożycia przez ludzi. Produkt wyłącznie do celów kolekcjonerskich. Trzymać w miejscu niedostępnym dla dzieci. W razie przypadkowego połknięcia skontaktować się z lekarzem”.

„Kadzidło którego moc aromatu przyjemnie wbije cię w fotel. Polecane doświadczonym kolekcjonerom. Produkt nie do spożycia przez ludzi. Sposób użycia: rozsypać na niepalnym podłożu. Spalać czyste lub jako część mieszanki. Używać w małych ilościach” – tak opisywany jest inny z „dopalaczy”, dostępny za 28 zł.

Pod koniec marca minister zdrowia Ewa Kopacz zapowiedziała, że w Sejmie zostanie złożony projekt ustawy z zapisem umożliwiającym wycofanie z obrotu na 18 miesięcy substancji, co do której istnieją podejrzenia, że może być szkodliwa dla zdrowia. W tym czasie ma być ona poddawana analizie w Agencji Oceny Technologii Medycznych. To od jej opinii będzie zależało, czy substancja zostanie wpisana na listę, która uniemożliwi sprzedawanie „dopalaczy”, które ją zawierają.

Byłeś świadkiem wypadku? Stoisz w gigantycznym korku? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie? Poinformuj o tym innych mieszkańców Pruszkowa, Grodziska i okolic. Przesyłaj zdjęcia i informacje do redakcji WPR24.pl na adres e-mail: kontakt@wpr24.pl lub SMS i MMS pod nr tel. 600 924 925.