Pieniędzy brakuje, ale optymistycznie patrzymy w przyszłość

Region

Z Jerzym Wysockim, burmistrzem Milanówka, rozmawia Kamilla Gębska

Jak miasto planuje wykorzystać walory klimatyczno-przyrodnicze m.in. do zwiększenia atrakcyjności turystycznej Milanówka i jego promocji?
– Faktycznie jest tak, że naszym bogactwem i wyróżnikiem są walory przyrodnicze. Oczywistym jest, że staramy się je wykorzystać dla rozwoju. Jednak nie ma co ukrywać, że każde przedsięwzięcie promocyjne wiąże się z kosztami. A wszystko wskazuje na to, że ten rok, jak i lata kolejne, będą chude. W związku z tym skupimy się na wydarzeniach kulturalnych, które organizowane są od lat. Należy do nich Festiwal Otwarte Ogrody, odbywający się tradycyjnie w czerwcu. Myślimy też o rozwoju w naszym mieście turystyki kulturowej. Idea ta została zapoczątkowana utworzeniem historycznego szlaku śladami II wojny światowej – „Mały Londyn”. Ma on 17 km i 40 punktów przed obiektami, które wpisane są w wojenną historię miasta. Gotowe do realizacji są kolejne szlaki, m.in. śladami architektury drewnianej i śladami wybitnych osób, które nie tylko wpisały się w nasze lokalne życie, ale dzięki swojej postawie i dokonaniom znane są w kraju, w Europie i na świecie. W planach jest też przygotowanie szlaku prezentującego wyjątkowe walory przyrodnicze. Chciałbym, by odżyła stara dobra tradycja otwierania pensjonatów. Tak było w letnisku Milanówek przed wojną. Wówczas do Milanówka przyjeżdżało się na weekendy, by odpocząć i mile spędzić czas. Myślimy o otwarciu punktu informacji turystycznej w poczekalni PKP przy ul. Warszawskiej. Jednak kalendarium rozpoczęcia prac w ramach tych inwestycji weryfikują finanse.

Jakie są najważniejsze problemy Milanówka i priorytety ich rozwiązywania?
– Priorytetem jest budowa kanalizacji. Dlatego wystartowaliśmy w ostatnim, szóstym konkursie programu „Infrastruktura i środowisko”, starając się o pozyskanie pieniędzy z funduszu spójności. Czekamy cierpliwie na przyznanie tych środków. Mam nadzieję, że stanie się to w tym roku. Według szacunkowych kwot kosztorysowych, kanalizacyjna inwestycja wyniesie 61 mln zł. W tym wybudowanych zostanie 30 km kanalizacji i stacja uzdatniania wody przy kąpielisku miejskim. Prace są już zaawansowane, ponieważ ponad 50 proc. tego dzieła jest wykonane. Wszystko wskazuje na to, że na koniec tego roku będziemy mieć 16 km kanalizacji. Na tę część wydaliśmy własne pieniądze, dlatego czekamy na zastrzyk z funduszy unijnych. Zaś bieżącym priorytetem jest to, co dotyka większość gmin w naszym kraju, tj. uporanie się z wysokim poziomem wód gruntowych. W gminie jest osiem rejonów szczególnie narażonych na lokalne podtopienia, m.in. Osiedle Czubińska, rejon ulic Staszica i Wysokiej oraz Wierzbowej i Magnolii. W planach są zadania związane z Rowem Grudowskim, tj. głównym ciekiem odwadniającym południową część miasta. Chodzi o jego przebudowę i konserwację. Wszystko po to, by mógł przyjąć więcej wody.

Poprawa jakości życia mieszkańców wiąże się z inwestycjami. A jakie są pana marzenia inwestycyjne?
– Jest ich wiele, ale trzema najważniejszymi są: budowa centrum kultury z prawdziwego zdarzenia, placówki m.in. z salą widowiskową i muzealną. Niestety, w Milanówku, mieście z tak dużym potencjałem, mamy skromną bazę kulturalną. Kolejna rzecz, to rozbudowa Szkoły Podstawowej nr 2 – to ostania z placówek oświatowych, której budynku jeszcze nie poddano modernizacji. I chyba największe marzenie inwestycyjne to budowa toru wrotkarsko-lodowego wraz z boiskiem wielofunkcyjnym przy Zespole Szkół Gminnych nr 1. To marzenie moje i środowiska panczenistów. Chęci są, tylko póki co pieniędzy brakuje, ale optymistycznie patrzymy w przyszłość.

Skutki kryzysu odczuwają też samorządy. Jak to wygląda w Milanówku?
– Nie będę ukrywał, że i my odczuwamy skutki kryzysu. Nie jest kolorowo, ponieważ bazujemy na dobrej koniunkturze. Ponad połowa naszych dochodów pochodzi z PIT, czyli udziału w podatku dochodowym od osób fizycznych, z którego mamy w tej chwili 37 proc. od każdego zeznania. Odczuwalne skutki kryzysu spotęgował też fakt zniesienia przez Sejm najwyższego, 40-procentowego progu dochodowego. Dla Milanówka było to bolesne. Ubytek w PIT w 2010 r. w stosunku do 2009 r. to 6,5 mln zł.
Dlatego konieczne było wprowadzenie programu oszczędnościowego. Rada Miasta zdecydowała się zaoszczędzić na kulturze i promocji miasta. Ograniczone są też wydatki na inwestycje. Stanowią obecnie tylko 7 mln zł. W roku tłustym, czyli 2009, było dwa razy tyle.

Zatem jaka jest strategia rozwoju miasta na najbliższe lata?
– W związku ze skutkami kryzysu musimy zmienić wieloletni plan inwestycyjny. Optymizm, który był jeszcze w 2009 r., zweryfikowało życie. Wiem, że kolejne lata tej kadencji nie będą łatwe. Dlatego marzenia inwestycyjne zostaną zrealizowane, jak znajdą się pieniądze.

Jak układa się współpraca z tak sfeminizowaną radą miasta?
– Jeśli chodzi o codzienne relacje z kobietami-radnymi, paniami pracującymi w urzędzie, współpraca układa się dobrze. Jeśli pyta pani o to, jak układa się współpraca z radą miasta, to trudno odpowiedzieć po czterech miesiącach współpracy. Nie jest źle, a myślę, że będzie tylko dobrze.

Jaka jest polityka komunikacyjna Milanówka? Chodzi m.in. o stanowisko w sprawie przystąpienia do strefy wspólnego biletu i prac koncepcyjnych dotyczących systemu komunikacji lokalnej?
Podjęliśmy uchwałę intencyjną o przystąpieniu do porozumienia w sprawie rozwiązania systemu komunikacyjnego na terenie gmin zachodniej części metropolii warszawskiej. To długofalowy proces. Pierwszym krokiem będzie wprowadzenie wspólnego biletu na Warszawską Kolej Dojazdową i Koleje Mazowieckie. Kolejna rzecz to Szybka Kolej Miejska, czyli przedłużenie jej trasy przez Brwinów i Milanówek do Grodziska Mazowieckiego. SKM na razie nie jest zainteresowana takim rozwiązaniem, ponieważ nie ma pieniędzy na nowy tabor. Ale należy być dobrej myśli.

Byłeś świadkiem wypadku? Stoisz w gigantycznym korku? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie? Poinformuj o tym innych mieszkańców Pruszkowa, Grodziska i okolic. Przesyłaj zdjęcia i informacje do redakcji WPR24.pl na adres e-mail: kontakt@wpr24.pl lub SMS i MMS pod nr tel. 600 924 925.

Najczęściej komentowane

Pruszków ma nowego prezydenta

Pruszków / Wybory 2024
72

Bąk kontra Makuch

Pruszków / Wybory 2024
23
Grill gazowy