Do tej pory izba przyjęć pruszkowskiej lecznicy funkcjonowała w starszej i wysłużonej części szpitala. Nowa przewyższa ją o conajmniej kilka standardów. Efekt prac na własne oczy w piątek obejrzeć mogli goście zaproszeni na uroczyste przecięcie wstęgi przy wejściu do skrzydła z nowoczesnymi pomieszczeniami izby. – Zaświeciło dziś słońce dla tego szpitala, dla powiatu pruszkowskiego, ale przede wszystkim dla pacjentów. To bardzo ważny dzień w historii szpitala. Kończymy drugi, bardzo ważny etap modernizacji. Wprowadzamy zupełnie nową jakość. Jeśli państwo pamiętacie jak jeszcze półtora roku temu wyglądał parter tego szpitala, jak wyglądały oddziały, a jak zobaczycie to dziś, to sami potwierdzicie, że zrobiliśmy coś bardzo, bardzo ważnego – powiedział Tomasz Sławatyniec, dyrektor placówki na Wrzesinie.
W piątkowej uroczystości udział wzięli przedstawiciele władz gmin powiatu pruszkowskiego, samego powiatu, radni, a także wojewoda mazowiecki Zdzisław Sipiera i były minister zdrowia, obecnie senator Konstanty Radziwiłł. – Cieszę się, że szpital w Pruszkowie modernizuje się. To bardzo ważne dla pacjentów i dla pracowników. Wiemy, że ten szpital potrzebuje jeszcze wiele inwestycji, miejmy nadzieję, że już niedługo otwarcie nowoczesnego bloku operacyjnego – zaznaczył były szef resortu zdrowia.
Wszystkim zaangażowanym w realizację przedsięwzięcia podziękował starosta Maksym Gołoś. Wyrazy uznania za wkład w rozwój szpitala złożył także na ręce odwołanego niedawno ze stanowiska wicestarosty Krzysztofa Rymuzy.
W ciągu najbliższych kilku dni nowa izba zacznie funkcjonować na pełnych obrotach. Przeprowadzka będzie odbywać się stopniowo ze względu na potrzebę zachowania ciągłości przyjęć pacjentów.
To nie jedyna zmiana. Do dyspozycji pacjentów jest także zmodernizowany oddział chirurgii. Na jego remont, dobudowę nowej części szpitala z nowoczesną izbą przyjęć i zakup sprzętu przeznaczono łącznie kwotę ponad 9 milionów złotych.
Byłeś świadkiem wypadku? Stoisz w gigantycznym korku? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie? Poinformuj o tym innych mieszkańców Pruszkowa, Grodziska i okolic. Przesyłaj zdjęcia i informacje do redakcji WPR24.pl na adres e-mail: kontakt@wpr24.pl lub SMS i MMS pod nr tel. 600 924 925.
Otworzyli, pokazali się, wstążkę przecięli… a jak to działa? Lepiej… nie mówić.
Mamy zimę, w nocy mróz minus 10 stopni. Za każdym razem, jak ktoś otwiera drzwi pomieszczenie się wychładza. Kiesy z karetki wnoszą nowego pacjenta, to drzwi są otwarte kilka minut. A w środku siedzą na plastikowych krzesełkach pacjenci, czasami w samych piżamach. Czy jak ktoś ma np. zapalenie płuc, to mu się w tej izbie polepszy czy pogorszy?
No i kwestia personelu. Nikomu, w nocy, nie zaproponowali łóżka w sali obok (a były takie i były wolne, wystarczyło chcieć). Nie mam wiele sympatii dla pijaka z pociętą ręką, ale dla ciężko chorych ludzi w wieku 70/80 lat owszem. Przykro patrzeć jak ktoś taki spędza czeka godzinami na wspomnianym krzesełku. Jedyną osobą, która wykazała się odrobiną empatii był pan, sądząc po akcencie, zza wschodniej granicy. No i oczywiście nikt takim ludziom z personelu uwagi nie zwróci, bo przecież się obrażą i rzucą pracę.
Ale może ja za dużo wymagam. W końcu do standardów warszawskich to i tak dużo brakuje.
Jak na razie mój faworyt to SOR w Wolskim. Widok nagiego pacjenta, który na oczach personelu kręci się w kółko polewając wszystkich i wszystko ciepłym… bezcenne.
Nadal bezkonkurencyjna jest też pani neurolog (czy jakiś inny neuro) z Kolejowego w Pruszkowie, która pacjenta z wadą kręgosłupa nazwała narkomanem próbującym wyłudzić prochy przeciwbólowe. U nas żeby się leczyć, to trzeba mieć zdrowie.