Labirynty żółtych barierek

Region

Krzykliwie żółte, brzydkie i kompletnie niepotrzebne – tak pasażerowie oceniają barierki, które pojawiły się na kilku stacjach WKD i całkowicie zmieniły nie tylko wygląd przystanków, ale też trasę poruszania się pieszych.

O tym, że krajobraz na linii Warszawskiej Kolei Dojazdowej „wzbogaci” się o szlabany i półrogatki, informowaliśmy kilkukrotnie. Podróżni i mieszkańcy nie byli więc zaskoczeni, że na kilku przejazdach przez tory kolejki rozpoczęły się prace. Ale że rewolucja czeka nie tylko kierowców, ale też ich samych, tego się nie spodziewali. Aż przewoźnik postawił pierwsze labirynty żółtych barierek, które kierują pieszych na perony skomplikowaną, często okrężną trasą. Zupełnie inną niż ta, którą przez lata się poruszali.

W Otrębusach zawrzało
Zawrzało szczególnie w Otrębusach, gdzie wejścia na perony po prostu zagrodzono. Aby dostać się na ten w kierunku Warszawy trzeba nadkładać drogi, minąć „stare” wejście, zejść sporo metrów w dół, a szpaler żółtych barierek pozwala dostać się na stację dopiero w połowie długości przystanku.

– Faktycznie, barierki bardzo szpecą krajobraz przy WKD, a poza tym utrudniają życie, nie mówiąc już o tym, że wcale nie przyczynią się do poprawy bezpieczeństwa. Ludzie wchodzą na peron po jego krawędzi, bo przejście drogi wyznaczonej przez barierki zajmuje naprawdę sporo czasu – mówi Kamila.
Jej opinia należy do łagodnych w porównaniu z pozostałymi głosami mieszkańców. – Ktoś za tę głupotę powinien odpowiedzieć i to materialnie, z własnej kieszeni. Przecież to zagraża bezpieczeństwu mieszkańców. Trzeba wezwać rzeczoznawcę niech się wypowie. Zanim dojdzie do tragedii. To jest dramat – oburza się Dorota.

Pismo do prezesa WKD
Z prośbą o usunięcie barierek do prezesa WKD, Grzegorza Dymeckiego, zwrócili się we wspólnym piśmie sołtys Otrębus Adam Fedorowicz i brwinowski radny Jacek Pachnik.

– Blokady ustawione na peronach powodują zwiększenie zagrożenia podróżnych. Osoby, które chcą dostać się na stację muszą chodzić dookoła lub, co zdarza się wielokrotnie, przeciskać się wzdłuż bariery po krawędzi peronu balansując niebezpiecznie nad torowiskiem – czytamy w piśmie. I dalej: – Składamy stanowczy protest przeciwko takiemu traktowaniu mieszkańców i klientów WKD.

Największe oburzenie barierki wywołały w Otrębusach, ale ich pojawienie się z nieco tylko mniejszym zawodem przyjęli mieszkańcy Kań i Grodziska Mazowieckiego. Na przystanku Piaskowa tor z barierek kończy się na piaszczystym podłożu. – WKD „pięknie” wygrodziła nowe chodniki, tylko że poprowadziła ruch pieszych w kierunku klepiska, czyli nieutwardzonego, nieoznakowanego i nieprzystosowanego do ruchu pieszych pobocza jezdni co uważam za karygodne – mówi Bartek.

Na demontaż nie ma szans?
Co na to Warszawska Kolej Dojazdowa? Przewoźnik powołuje się na ustawę o ruchu drogowym, rozporządzenia ministerstw transportu i infrastruktury. A także na powstające półrogatki.

– Szczególną uwagę należy poświęcić kwestii związanej z zabezpieczeniem ruchu pieszych schodzących z peronów w momencie, gdy półrogatki dla samochodów będą zamknięte. Nie jest dopuszczalna sytuacja, w której w chwili gdy wstrzymany zostaje ruch pojazdów drogowych na przejeździe, z jakiejkolwiek drogi w strefę ograniczonego ruchu mogliby wejść piesi. Dotychczasowe zejścia z peronów prowadziły bezpośrednio do takiej strefy, nieobjętej półrogatkami, stąd ruch pieszych musiał zostać wyprowadzony w kierunku jezdni innym korytarzem – tłumaczy Krzysztof Kulesza, rzecznik prasowy WKD.

Jak dodaje, tego typu zabezpieczenia pojawią się m.in. w Regułach, Granicy i w rejonie przystanku Grodzisk Mazowiecki Jordanowice. A w przyszłości na każdym przebudowywanym obiekcie.
Wygląda więc na to, że na demontaż barierek szans nie ma. Kulesza: – Ostateczna organizacja ruchu zostanie poddana analizie i ocenie podczas komisyjnego odbioru wykonanych prac. W gestii komisji odbiorczej pozostawać będzie akceptacja stałej organizacji ruchu i ewentualne wniesienie uwag do jej wykonawstwa.

Byłeś świadkiem wypadku? Stoisz w gigantycznym korku? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie? Poinformuj o tym innych mieszkańców Pruszkowa, Grodziska i okolic. Przesyłaj zdjęcia i informacje do redakcji WPR24.pl na adres e-mail: kontakt@wpr24.pl lub SMS i MMS pod nr tel. 600 924 925.