Zupełnie bezinteresownie grupa ludzi z całej polski zebrała się, żeby pomóc powodzianom. Ten, kto nie zobaczył tego na własne oczy nie jest w stanie wyobrazić sobie ogromu tragedii jaka dotknęła powodzian.
Pierwszy wyjazd z darami odbył się 26 czerwca. Kilkanaście osób z całego kraju, w tym dwa samochody z Pruszkowa pełne ludzi chętnych do pracy, wyruszyli na pomoc powodzianom. Na miejscu zorganizowano punkty wydawania środków chemicznych, odzieży itp.
W pierwszej kolejności wybór padł na Pana Kazia. Starszy samotny człowiek, którego poznaliśmy, w sytuacji jak stał na środku swojego podwórka i płakał, bo nie wiedział za co się zabrać. Grupa przystąpiła do oczyszczania całego obejścia Pana Kazia, zakresu prac nie dało się określić bo do zrobienia było tam dosłownie wszystko. Po całym dniu pracy w upale, fetorze i przy ciągłym ataku komarzyc, podwórko zaczynało przypominać to co było przed powodzią. Faktem jest, że pracy u samego Pana Kazia pozostało jeszcze wiele. Poniżej zamieszczam kilka wpisów które pojawiły się na forum po pierwszym wyjeździe:
„…Smutek, zaduma i łzy w oczach…. to co widziałem w tv nie ma porównania z tym co zastaliśmy na miejscu…. nie byłem w stanie powiedzieć słowa, jednocześnie optymizm tych ludzi, chęć walki o przywrócenie tam „normalności” przekracza wszelkie granice które gdzieś, kiedyś miałem…”
„…Jadąc do tych ludzi nie zdawaliśmy sobie tak naprawdę sprawy z ogromu tragedii, po zjechaniu z drogi głównej wszyscy zamilkliśmy, nie szło wypowiedzieć słowa po tym co zobaczyliśmy, poziom wody jaki tam był przyprawiał nas o grozę i niedowierzanie… tego się nie da opisać choć byśmy bardzo chcieli…”
„…Rozmowa z Panem w białej czapce na zdjęciach była czymś czego nie zapomne do końca życia, wszyscy staraliśmy sie zachować jakąś postawe ale tak na prawde każdy z nas walczył ze sobą żeby sie nie rozpłakać… Kiedy dawaliśmy środki czystości, ubrania rodzinie z dwójka małych dzieci….. widząc reakcje rodziców…
Prosze Was, pomóżmy tym ludziom…”
„…To że byliśmy u tych poszkodowanych podczas powodzi ludzi jest bardzo szlachetne i niezmiernie dla nich wazne, o czym sie przekonaliśmy na miejscu, o tym że zupełnie obcy dla nich ludzie przejechali setki kilometrów aby pomóc i dać im wiare, że nie są sami, mogliśmy sie przekonać widząc łzy tych kobiet które dostały od nas między innymi rzeczy dla dzieci, środki czystości i wszystko co daliście Wy i my aby choć odrobine złagodzić ból po tej strasznej tragedii.
W dalszym ciągu nissanzone.pl prowadzi zbiórkę darów i planowane są kolejne wyjazdy. W tej chwili najbardziej potrzeba materiałów budowlanych.
Dlatego na łamach portalu WPR24.pl, zwracamy się do ludzi którym nie jest obojętna tragedia innych. Wszelkie informacje odnośnie potrzebnych rzeczy i przebiegu akcji dostępne są na stronie www.nissanzone.pl oraz pod numerem telefonu 513-770-401 Robert
Przekażcie informacje o tej akcji swoim bliskim, w pracy itp. Im nas więcej tym więcej będziemy w stanie zrobić.
Nie patrzmy obojętnie na czyjąś tragedie tylko zorganizujmy się i pomóżmy.
Fot. Karol
Byłeś świadkiem wypadku? Stoisz w gigantycznym korku? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie? Poinformuj o tym innych mieszkańców Pruszkowa, Grodziska i okolic. Przesyłaj zdjęcia i informacje do redakcji WPR24.pl na adres e-mail: kontakt@wpr24.pl lub SMS i MMS pod nr tel. 600 924 925.
