Jak strażnicy walczą z mrozem

Pomagają odpalać zamarznięte samochody, patrolują pustostany, niosą pomoc osobom bezdomnym i zagrożonym wychłodzeniem. Strażnicy z Pruszkowa i Grodziska podsumowali swoją działalność w pierwszych, mroźnych dniach tego roku.

Pracy było sporo. – Za nami tygodniowy okres siarczystych mrozów, a tym samym najtrudniejszy czas w egzystencji osób bezdomnych, samotnych i nie tylko. W wyniku kontroli własnych, zgłoszeń mieszkańców oraz kontroli pustostanów i znanych funkcjonariuszom miejsc gromadzenia się tych osób, udzielono pomocy w 6 przypadkach, osobom które zostały odwiezione do ośrodków – noclegowni dla bezdomnych. W dwóch przypadkach osoby znajdujące się w stanie upojenia alkoholowego, zostały odwiezione przez funkcjonariuszy do ośrodka „Monaru” – informują strażnicy z Pruszkowa. I dodają: – Na naszą pomoc mogli liczyć także w tym czasie zmotoryzowani mieszkańcy, którzy mieli problem z uruchomieniem swoich pojazdów. Takich przypadków odnotowano 60.

Podobne zadania stoją przed grodziskimi funkcjonariuszami. – Od początku 2017 r. strażnicy miejscy w Grodzisku Mazowieckim w ramach tzw. sąsiedzkiej pomocy pomagają mieszkańcom w uruchamianiu samochodów, którym na mrozie niedomagają akumulatory. Wystarczy zadzwonić na numer 986. Strażnicy miejscy w Grodzisku Mazowieckim mają do dyspozycji kable i specjalne urządzenia rozruchowe, które pomagają uruchomić rozładowany akumulator. W minoną sobotę z pomocy skorzystały cztery osoby, a w poniedziałek sześć kolejnych a w wtorek już kolejne dziesięć – wyjaśniają grodziscy mundurowi.

Na swoim koncie mają oni także interwencje ratujące życie. Pomocy udzielili m.in. 90-latkowi pozbawionemu ogrzewania, wiekowej mieszkance miasta, która miała problemy w prądem oraz osobom bezdomnym, zagrozonym śmiercią z wychłodzenia.