Klientka jednego ze sklepów popularnej sieci dyskontów opublikowała w mediach społecznościowych nagranie, na którym widać młode gryzonie, które zadomowiły się między opakowaniami z bakaliami. Chodzi o market w Pęcicach.
Wpis pani Oli odbił się szerokim echem wśród internautów. I trudno się dziwić.
Drodzy znajomi! Ostrzegam Was przed robieniem zakupów w Biedronce przy ul. Sokołowskiej W Pęcicach! Kilkukrotnie zgłaszał do centrali Biedronki pleśń na warzywach i owocach. Przeterminowane produkty w ogromnych ilościach. Odpowiedź zawsze była ta sama: zwrócimy szczególną uwagę, zgłosimy do kierownika sklepu i faktycznie była poprawa ale tylko na krótki czas. Idąc dzisiaj na zakupy pomyślałam że wezmę pestki dyni na przekąskę, zamiast pestek było to coś… ktoś…nie wiem jak to nazwać – czytamy we wpisie zszokowanej klientki.
Do biura prasowego sieci przesłaliśmy prośbę o odniesienie się do tej sprawy i pytanie o podjęte działania. W oświadczeniu nadesłanym do naszej redakcji czytamy:
Niezwłocznie po otrzymaniu informacji o gryzoniach w tym sklepie, uprzątnęliśmy placówkę, usunęliśmy bakalie z sali sprzedaży oraz wezwaliśmy firmę deratyzacyjną. W związku z ulokowaniem tego sklepu w pobliżu pól uprawnych, oprócz standardowych okresowych kontroli firmy zewnętrznej pod kątem ewentualnego występowania szkodników, prowadzimy w nim także dodatkowe działania prewencyjne, a personel sklepu na bieżąco sprawdza salę sprzedaży. Tym bardziej jest nam przykro, że w tej placówce, mimo powyższych działań, pojawiły się gryzonie. Oczywiście uczuliliśmy pracowników, by dodatkowo monitorowali salę sprzedaży pod tym kątem – zaznacza Justyna Rysiak, menedżer ds. relacji zewnętrznych w Jeronimo Martins Polska.
Byłeś świadkiem wypadku? Stoisz w gigantycznym korku? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie? Poinformuj o tym innych mieszkańców Pruszkowa, Grodziska i okolic. Przesyłaj zdjęcia i informacje do redakcji WPR24.pl na adres e-mail: kontakt@wpr24.pl lub SMS i MMS pod nr tel. 600 924 925.
A gdzie miały siedzieć w lodowce przy mleku normalne ze w bakaliach a co one biedne winne ze głodne i zimno na dworzu tez chcą żyć
Biedne malutkie dziubaski tez chcą żyć
To, że znaleziono maluszka w bakaliach znaczy, że matka przestraszyła się czegoś i je tam tymczasowo porzuciła.
Niewykluczone, że między regałem a ścianą gryzonie założyły gniazdo a bakalie stanowiły zasłonę.
Sam pracuję w handlu i wiem, jak w natłoku obowiązków i niepotrzebnej roboty (ukłon w stronę „kljentów”) ciężko ogarnąć drobnicę, do jakiej należą wspomniane bakalie.
Osobiście wziąłbym maleństwo w pudełko i się zajął żyjątkiem. Ma i ja mam do tego prawo.
Kto robi bałagan w Biedronce?
Pracownicy ? Nie KLIENT – najbardziej paskudni wywalają artykuły po całym sklepie… Kurczak na chemii, serki w pomarańczach, pieczywo na cukierkach …. mrożonki na papierze toaletowym … Do kogo macie mieć żal, ZERO kultury kupujących…. PRAWDA BOLI ???
Niszczą jedzenie codziennie na sklepie. Robią zakupy za 3 zł. Zniszczenia miesięczne to masakra. Potem dają kasę na biedne głodne zwierzęta …… masakra
Nie pasuje to zmienić sklep arystokraci
Wszystko po staremu, czyli zajmiemy sie problemem, jak będzie nam się chciało
Jednak ludzie od zażadzania w tym biedronkowym biznesie to goście z klasą. Szanują zycie innch istot. W każdym sklepie oprócz towarów coś sie znajdzie: szczurka myszkę karaluszki ( ale słodko). A ja w biedronce parzniewskiej widziałem wróbelki. Latały sobie, ćwierkały i pewnie fajdały gdzie popadnie z góry , ato na warzywka , ato na pieczywko i na klijentów pewnie tez.
Biedronka w Piastowie – pierwsze miejsce w rankingu najbrudniejszych koszyków.
To nie chodź tam w Pruszkowie Alme zamknęli bo wszyscy walą do biedry a później ze brudno ze koszyki brudne w Alme było czysto ale niby za drogo
W biedronce w Piastowie kiedyś między alejkami przebiegł sobie szczur. Myślę że we wszystkich dużych sklepach gdzie jest żywność, zawsze jakiś gryzoń się znajdzie. Choć nie ukrywam że to obrzydliwe i odstraszające.
Sprawą oczywistą jest konieczność powstania Komitetu Obrony Dzikich Myszy W Biedronkach. Te ssaki żyjące w mniejszości w nieustannym stresie zapewne przestraszone wybuchami sylwestrowych petard schroniły się biedne w sklepie. Sprawę badają tzw. „niezależne sądy” ponieważ jest realne ryzyko zaangażowania w cała sprawę Kota Prezesa…a to już wiadomo zmienia postać rzeczy, gdyż może okazać się że myszy w Polsce są zagrożone przez Kaczzystowski reżim!
jesteś jeszcze głupszy niż myślałem
Chyba piszesz o sobie biedaku
a ty myślisz, POwska niedojdo? To u was obce – myślenie… A twój nick dopełnia tylko twojej nędzy umysłowej – jesteś januszem
niesioł dzbanie, pozdrawiam Ciem.
Aaaaameenn
Świetny komentarz. Uśmiech na twarzy się pojawił. Normalny człowiek odbierze to jako żart. Szkoda że nas tak mało……
Brawo Głos !
Szkoda że nie można + wypowiedzi.
Mam tylko nadzieję że to były Polskie myszy a nie ukraińskie,
bo inaczej sprzeciw.
Hm…fajnie fajnie….a może bycdis zastanowić czemu tak się stało?
Może to inny standard obsługi klientów i dbanie o planer sklepu przez ukraińskich pracowników, Hm?
Trzeba nie mieć serca! Teraz przez te popisy na fb jakąś kobicina dostanie opiera… A może nawet wywala ja z roboty żeby zrobić kozła ofiarnego!!! A kobicina zasuwa od rana do wieczora, obsługuje holota i jeszcze pretensje że myszy nie wupatrzyla. Co za podły naród!!!
To nie tylko problem Biedronki w Pęcicach. W Biedronce przy komorowskiej mysz przebiegła mi przed nogami, a pracownicy mają to w poważaniu.
Polecam zakupy w Dragonie 🙂
też polecam, ale ceny wyższe niż dyskontowe (nim nazwali ten sklep Dragon to mówiło się, że na zakupy do „Stacha” się idzie 😉 )
a co miały jeść? nabiał ?
Nic dodać nic ująć, w sklepie biedronka na komorowskiej w Pruszkowie są bardzo brudne kosze na zakupy, klienci kładą na dno gazety reklamowe, rzeczonego sklepu a może prościej umyć ten chlewik?