Grodziszczanie będą segregować odpady na pięć frakcji

Dalszy ciąg kłopotliwej sprawy z odpadami. Resort środowiska dał gminom możliwość skorzystania z tzw. okresu przejściowego w sprawie segregacji. Jednak zdaniem władz Grodziska Maz. taki zabieg jest im niepotrzebny, ponieważ są w pełni gotowi by segregować odpady na pięć frakcji.

– Nie wycofałem się z selekcji. Nie będziemy się cofać, ponieważ zrobiliśmy już za dużo kroków żeby móc segregować odpady na pięć frakcji. Tym bardziej, że takie ogłaszanie informacji przez ministra na dzień przed zmianą jest niepoważne – powiedział nam Grzegorz Benedykciński, burmistrz Grodziska Mazowieckiego. – W ciągu dwóch tygodni odbędzie się spotkanie, które zajmują się utylizacją śmieci. Ja mówię w tej chwili jako konwent wójtów, burmistrzów i prezydentów. W urzędzie marszałkowskim będziemy pracować nad tym zeby w planie wojewódzkim zwiększyć możliwości utylizacji odpadów. To ma w konsekwencji spowodować konkurencję na rynku śmieciowym, a to z kolei spowoduje obniżenie cen – dodał.

Przypomnijmy. W połowie grudnia informowaliśmy o tym, że drożeją śmieci w Grodzisku Mazowieckim. Uchwałę o podwyżce za ich wywóz podjęli radni. Ale nie jest to widzimisię gminy. Takich problemów trzeba było się spodziewać, wzmożone kontrole po pożarach wysypisk spowodowały, że część z nich należało zamknąć. Pewna liczba wysypisk ograniczyła też przyjmowanie odpadów. Firmy nie mają gdzie oddawać śmieci. Brakuje też konkurencji na rynku.

Stawki przyjęte przez grodziskich radnych to ceny, które udało się wynegocjować z firmą obecnie wywożącą odpady z Grodziska. Współpraca z tą firmą na ustalonych zasadach będzie trwać przez dwa miesiące. Mimo, że podwyżka opłat jest znaczna (z 17 do 29 zł za odpady niesegregowane, z 9,8 do 19 zł za segregowane), to i tak mniej niż oferta, którą gmina dostała w postępowaniu przetargowym (zaoferowano 35 zł).

Teraz ogłoszono kolejne postępowanie przetargowe na wywóz odpadów. Władze mają nadzieję, że zgłosi się więcej firm i uda się wybrać dobrą ofertę. Choć na krótko, bo nowy operator zostanie wybrany tylko na trzy miesiące. – Cały czas liczymy na to, że sprawa się wyjaśni i wtedy dopiero ogłosimy docelowy przetarg. W tej chwili ogłoszenie przetargu na rok czy dwa lata mogłoby zakończyć się bardzo wysoką ceną. Ja wierzę głęboko, że uda nam się tak sprawę rozwiązać, że miejsc odbiorów odpadów będzie więcej i te ceny nie będą tak wysokie. Ceny powinny kształtować się na poziomie od 15 zł do 17 zł przy tego rodzaju selekcji – mówi Grzegorz Benedykciński.