Grodzisk: samowola budowlana bezkarna

Region

Od 15 lat mieszkaniec Grodziska stara się odzyskać zabraną nielegalnie część swojej posesji. Przez nieudolność polskiego prawa i urzędników wciąż mu się to nie udaje.

Całą sprawę opisała "Gazeta Wyborcza". Poszkodowanym jest pan Mieczysław Ołtarzewski. W 1995 roku jego sąsiad, Remigiusz Z., postanowił wymienić ogrodzenie dzielące posesje obu panów. Zapewnił przy tym, że sam pokryje koszty prac. Jak się okazało, zamiast nowego ogrodzenia pojawiło się piętro i poddasze domu pana Remigiusza. Co więcej, po rozbudowie nowe ogrodzenie postawił bliżej domu sąsiada niż poprzednie. Zagarnął w ten sposób 10 m2.

Sprawa rozbudowy od początku panu Mieczysławowi wydała się podejrzana. Zawsze, gdy prosił sąsiada o pozwolenia, ten machał plikiem papierów na potwierdzenie swojej racji. W końcu poszkodowany 31 grudnia 1996 roku udał się do władz gminy. Po inspekcji okazało się, że wszelkie prace były nielegalne.

Problem przerósł jednak urzędników gminnych i wojewódzkich. Tony dokumentów krążyły między kilkoma instytucjami. W końcu w październiku ubiegłego roku wydano nakaz rozbiórki samowolki. Po dwóch miesiącach od nakazu pan Remigiusz palcem nie kiwnął. W takiej sytuacji gminny inspektor nadzoru budowlanego może nałożyć karę na niepokornego mieszkańca. A panu Mieczysławowi pozostaje czekać na odzyskanie swojej własności.

Chcieliśmy uzyskać wyjaśnienie w tej sprawie od powiatowego inspektora nadzoru budowlanego w Grodzisku, Jarosława Roszczypały. Obecnie jednak przebywa na kontroli, więc kontakt z nim jest niemożliwy.

Byłeś świadkiem wypadku? Stoisz w gigantycznym korku? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie? Poinformuj o tym innych mieszkańców Pruszkowa, Grodziska i okolic. Przesyłaj zdjęcia i informacje do redakcji WPR24.pl na adres e-mail: kontakt@wpr24.pl lub SMS i MMS pod nr tel. 600 924 925.

Grill gazowy