Mieszkańcy ul. Bołtucia w Grodzisku Mazowieckim mają kłopot z gołębnikiem pozostawionym po zmarłym mężczyźnie. Na miejscu utworzył się nieporządek, którym nikt nie chce się zająć.
Zgłosiła się do nas mieszkanka bloku przy grodziskiej ul. Bołtucia. Poinformowała nas, że na podwórku znajduje się dość znacznej wielkości gołębnik, którym zajmował się jeden z lokatorów. Mężczyzna zmarł, a pozostałym po nim gołębnikiem nikt się nie zajmuje. – To jest naprawdę uciążliwe. W klatkach są nawet zdechłe gołębie i ich odchody. Całość powoduje, że unosi się niesamowicie brzydki zapach. W urzędzie miasta dowiedzieliśmy się, że zajmą się tą sprawą. Jednak gołębnik jak stał tak stoi i dalej szpeci naszą okolicę – czytamy w wiadomości wysłanej na adres kontakt@wpr24.pl.
O wyjaśnienia zwróciliśmy się do grodziskiego urzędu. – Rzeczywiście właściciel gołębnika zmarł. Najpierw muszą wypowiedzieć się w tej sprawie spadkobiercy ponieważ to ich w pierwszej kolejności prosimy o usuwanie takich rzeczy. Natomiast jeśli nie będzie innej możliwości wtedy zajmie się tym miasto – mówi Piotr Galiński, wiceburmistrz Grodziska Mazowieckiego.
Kiedy mieszkańcy będą mogli spodziewać się zlikwidowania klatek? – Myślę, że nastąpi to w ciągu dwóch lub maksymalnie trzech tygodni – ucina Galiński.
Byłeś świadkiem wypadku? Stoisz w gigantycznym korku? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie? Poinformuj o tym innych mieszkańców Pruszkowa, Grodziska i okolic. Przesyłaj zdjęcia i informacje do redakcji WPR24.pl na adres e-mail: kontakt@wpr24.pl lub SMS i MMS pod nr tel. 600 924 925.