Chcę poznać różne punkty widzenia

Wywiad

Z MICHAŁEM LANDOWSKIM wiceprezydentem Pruszkowa, rozmawia Anna Sołtysiak

W pruszkowskim urzędzie miejskim pracuje Pan od dawna. Nie wszyscy mieszkańcy jednak Pana znają.
– Jestem z  urodzenia pruszkowianinem. Chodziłem do jednego z tutejszych przedszkoli, potem do Szkoły Podstawowej nr 6, a następnie ukończyłem liceum ogólnokształcące, wtedy jeszcze w Zespole Szkół Technicznych i Ogólnokształcących przy ul. Gomulińskiego. Ukończyłem studia na Uniwersytecie Warszawskim z zakresu politologii, a na Uniwersytecie im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego zdobyłem tytuł magistra prawa. Wspomnę też, że jestem współautorem komentarza do ustawy o finansach publicznych. Pełniłem również funkcję Komendanta Hufca ZHP w Pruszkowie w latach 2003-2008. Współpracuję z organizacjami pozarządowymi. W ubiegłym roku wdrażałem I edycję budżetu obywatelskiego w Pruszkowie.  

To jak znalazł się Pan w pruszkowskim urzędzie?
Ponad dziewięć lat temu wystartowałem w konkursie, który wygrałem i rozpocząłem pracę w biurze rady miejskiej. Bardzo cenię sobie zdobyte tam doświadczenie. To wbrew różnym sugestiom jest to bardzo trudna praca robota, wymagająca współpracy ze wszystkimi: mieszkańcami, radnymi, władzami miasta, dyrektorami jednostek organizacyjnych i to nie tylko Pruszkowa. Pewnie nie w każdym szczególe, ale wydaje mi się, że dość dobrze znam miasto.  

Od 1 lutego piastuje Pan funkcje wiceprezydenta. Jakie obowiązki na Pana czekają?
Będę zajmował się sprawami dotyczącymi Edukacji, a jak wiadomo czeka mnie duże wyzwanie, jakim jest reforma oświaty. Do zakresu moich obowiązków należą również kompetencje z zakresu Ochrony Środowiska, Promocji i Kultury Miasta, zdrowia i sportu. Będę pełnił nadzór nad Miejskim Ośrodkiem Pomocy Społecznej, Miejskimi Szkołami i Przedszkolami, Targowiskiem Miejskim, Miejską Krytą Pływalnią „Kapry” oraz TBS „Zieleń Miejska”.

To bardzo długa lista.
– Długa lista i duże wyzwanie.

Jest Pan młody. Nie obawia się Pan natłoku obowiązków?
– To dobry moment w moim życiu. Mam 33-lata, to już nie jest taka szaleńcza młodość, a z drugiej strony to nie jest też wiek bardzo dojrzały, z pewnymi przyzwyczajeniami. To moment, w którym  mam dużo sił, pomysłów, możliwości i chęci żeby się uczyć. Tutaj każdy dzień będzie przysparzał mi nowych doznań i wrażeń. Każdy dzień będzie wiązał się z nowymi wyzwaniami, którym będę musiał sprostać.

Pełna decyzyjność będzie dla Pana ciężarem?
– Bardziej określam to jako wyzwanie. Cenię sobie zaangażowanie w to, co się robi. Chciałbym, żeby wszyscy moi współpracownicy, bądź osoby z którymi będę współpracował rozumiały ideę, że działamy na rzecz mieszkańców i zaspokajania ich potrzeb to jest dla mnie najważniejsze. Oczywiście nie każdy będzie zadowolony i zawsze znajdą się malkontenci. Bardzo ważne jest również wsłuchiwanie w to co mówią mieszkańcy i  jakie problemy zgłaszają mieszkańcy, ponieważ fizycznie nie będę w stanie być wszędzie.

Lubię być precyzyjny w tym co robię, czasem aż zanadto, a to może mnie gubić. Zawłaszcza przy takim natłoku pracy. Cieszę się jednak że mam możliwość współpracy z takim zespołem, bo wielu ludzi ma potencjał, który dopiero w sobie odkrywa.

Z perspektywy mieszkańca ma Pan już pomysł na zmiany?
– Mówienie od razu, że chce coś zmieniać i poprawiać nie jest dobre. Chcę poznać różne punkty widzenia, nie tylko prezydenta czy radnych, ale również tych, których dotyka konkretny problem. Czasem pomysł narzucony z góry może być u podstaw nietrafiony.

Ale pomysły są?
– Tak. Zadaniem, które chciałbym sobie postawić to jest lepszy przekaz informacyjny dla pruszkowian. Jako mieszkaniec doświadczam tego, że częściej dowiaduje się nowych wiadomości z prasy niż ze stron internetowych miasta. Ten przekaz jest ważny w dzisiejszym świecie i trzeba korzystać z form które dają nam media elektroniczne.

Pruszków doczeka się systemu SMS?
– Jestem jak najbardziej za tym systemem, ale musimy rozważyć wszystkie za i przeciw. Myślę, że to jedna z form, ale innych też nie można wykluczyć. Taki system pozwala mieszkańcom zainteresować się tym, co się dzieje w mieście. Szukamy sprawdzonych systemów, bo w niektórych gminach nie działają one odpowiednio. Nie obiecuję, że dziś lub jutro zacznie on funkcjonować, ale chciałbym żeby powstał.

A cele? Jeden główny?
Sprawne przeprowadzenie reformy oświatowej w Pruszkowie. Ponadto wsparcie oświaty jako centrów edukacyjno-kulturowych. Nikt nie patrzy na to, ilu jest społeczników-nauczycieli angażujących się w różnego rodzaju projekty. O nich za mało się mówi i pisze. Może rozwiązaniem będą profesjonalne strony internetowe i lepsza promocja wydarzeń.

Pierwsze dokumenty do podpisu już są?
– Tak pierwsza teczka już trafiła na biurko, podobnie jak zaproszenia. Część zadań jest w trakcie realizacji i będę je systematycznie przejmował. Wiem, że jest to odpowiedzialna funkcja: dokumenty, konieczność wydawania decyzji, czas dla mieszkańców i pracowników – to wszystko wymaga szybkiego działania i dokładności.

Jak Pan spędza czas wolny?
Wolny czas spędzam żeglując na Mazurach. W Pruszkowie spaceruję z moim psem, owczarkiem niemieckim. Oprócz tego często można mnie spotkać na pruszkowskim basenie. Jestem również miłośnikiem jazdy na rowerze, ale obecnie pogoda nie do końca mi pozwala realizować tę pasję. (śmiech)

Plan urlopowy zapewne był…
– Miałem zaplanowany urlop na marzec, ponieważ jestem zapalonym narciarzem. Ta kwestia jest jeszcze do omówienia, ponieważ spraw jest dużo.

Byłeś świadkiem wypadku? Stoisz w gigantycznym korku? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie? Poinformuj o tym innych mieszkańców Pruszkowa, Grodziska i okolic. Przesyłaj zdjęcia i informacje do redakcji WPR24.pl na adres e-mail: kontakt@wpr24.pl lub SMS i MMS pod nr tel. 600 924 925.

Grill gazowy