Kierowca autobusu musi być odpowiedzialny, ostrożny, odporny na stres, ale także wypoczęty. W końcu odpowiada za bezpieczeństwo pasażerów. Wśród podróżujących linią L23 pojawiły się obawy, czy czas pracy kierowcy nie przekroczył dopuszczalnych norm.
Ze sprawą zwrócił się do nas jeden z naszych czytelników. – Nie jestem pewny, czy zmienił się przewoźnik obsługujący linię L23, ale na pewno pojawili się nowi kierowcy. Obecnie kierowcą jest obywatel Ukrainy. Zastanawia mnie, czy ten pan za długo nie pracuje. 16 stycznia rano wsiadałem do autobusu o 5:47, a o 17 wracałem z Janek z tym samym kierowcą do Pruszkowa. Wiem, że nie był to koniec jego pracy. To chyba trochę za długo. Ten człowiek wozi ludzi! W trosce o bezpieczeństwo pasażerów trzeba coś z tym zrobić – napisał Krzysztof.
O wyjaśnienie sprawy zwróciliśmy się do gminy Raszyn, która w większości finansuje linię. – Z informacji uzyskanej od przewoźnika wynika, iż w dniu 16 stycznia 2017 roku na skutek problemów zdrowotnych planowego kierowcy z drugiej zmiany, czas pracy kierowcy ze zmiany pierwszej został wydłużony do maksymalnego czasu dozwolonego przepisami – wyjaśnia Michał Kucharski, zastępca wójta gminy Raszyn.
Do podobnych sytuacji już nie dochodzi. – W kolejnych dniach kursowanie linii odbywało się już zgodnie ze standardowym podziałem czasu pracy kierowców, tj. ze zmianą około godz. 13 – zaznacza Kucharski.
Byłeś świadkiem wypadku? Stoisz w gigantycznym korku? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie? Poinformuj o tym innych mieszkańców Pruszkowa, Grodziska i okolic. Przesyłaj zdjęcia i informacje do redakcji WPR24.pl na adres e-mail: kontakt@wpr24.pl lub SMS i MMS pod nr tel. 600 924 925.