Mróz, śnieg, brak schronienia i ciepłego posiłku – tak teoretycznie wygląda rzeczywistość ludzi bezdomnych. W praktyce osoby te często nie
chcą korzystać z oferowanej im pomocy. W porównaniu z dużymi miastami,
problem bezdomności w naszym regionie niemal nie istnieje. W ubiegłym
roku, na terenie całego powiatu grodziskiego odnotowano ok. 15
przypadków osób bezdomnych. Najgorzej pod tym względem jest w
Pruszkowie: Straż Miejska otrzymuje ok. 17–18 zgłoszeń miesięcznie od
mieszkańców o osobach, które szukają schronienia na półpiętrach i w
piwnicach bloków.
Bezdomny nie zawsze znaczy to samo
– Zanim zaczniemy mówić o osobach bezdomnych należy uściślić, kim jest taki człowiek – mówi Urszula Kępka z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Pruszkowie. – Według ustawy o opiece społecznej, to osoba niezamieszkująca w lokalu mieszkalnym i niezameldowana na pobyt stały, a także osoba niezamieszkująca w lokalu mieszkalnym i zameldowana na pobyt stały w lokalu, w którym nie ma możliwości zamieszkania. I według tej definicji w Pruszkowie w ubiegłym roku było osiem przypadków osób bezdomnych.
Tymczasem Włodzimierz Majchrzak, komendant Straży Miejskiej w Pruszkowie twierdzi, że zimową porą zgłoszenia o osobach bezdomnych ma niemal codziennie. Skąd więc ta różnica? Okazuje się, że problemem najczęściej jest alkohol. To właśnie z tego powodu osoby często mające meldunek lub możliwość pobytu w schronisku czy noclegowni, wolą przebywać na dworcach, klatkach schodowych lub w działkowych altankach.
Urzędnicy czuwają
Osoby bezdomne mogą liczyć zarówno na reakcje mieszkańców, zaniepokojonych ich losem, jak i pomoc urzędników. Straż Miejska oraz policja organizują patrole i dokładnie sprawdzają pustostany, ogródki działkowe i inne miejsca, gdzie takie osoby mogą przebywać. Za pośrednictwem ośrodków pomocy społecznej bezdomni mogą skorzystania z łaźni, magazynu odzieżowego i poradnictwa. Często otrzymują również zasiłki celowe. Przede wszystkim jednak kierowane są do schronisk i noclegowni.
Gmina płaci, oni uciekają
Koszt pobytu osoby bezdomnej w schronisku waha się od 600 do 930 zł miesięcznie. Pomimo że gminy pokrywają te wydatki, a w noclegowni można otrzymać wyżywienie, nocleg i czyste ubranie, to jednak niewiele osób korzysta z tej formy pomocy. – Oni mają taki styl życia, najlepiej czują się wolni. Podpisują papiery, że nie chcą tam być, a potem tkwią w marazmie, żyją z dnia na dzień tak, aby tylko przeżyć – mówi Danuta Księżyk, kierownik działu pomocy środowiskowej MOPS w Grodzisku.
Byłeś świadkiem wypadku? Stoisz w gigantycznym korku? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie? Poinformuj o tym innych mieszkańców Pruszkowa, Grodziska i okolic. Przesyłaj zdjęcia i informacje do redakcji WPR24.pl na adres e-mail: kontakt@wpr24.pl lub SMS i MMS pod nr tel. 600 924 925.