Basen na parkingu?

Samochody parkujące po osie w wodzie. Nowa pruszkowska ulica utworzyła basen z dotychczasowego parkingu.

Wylot nowej pruszkowskiej ulicy łączącej ul. Komorowską z ul. Prusa niedługo zasłuży sobie na tytuł najbardziej medialnego skrzyżowania w mieście. Nie tak dawno pisaliśmy o tytule absurdu tygodnia jaki przyznali widzowie TVN Warszawa słupowi energetycznemu stojącemu tam niemal pośrodku nowej jezdni. Ledwie słup został usunięty, a opady deszczu przyniosły nową sensację.

Okazuje się, że nowa ulica przecięła naturalny spadek terenu, który odprowadzał wodę z pobliskiego parkingu przy ul. Prusa. Ostatnie deszcze wypełniły bezodpływową, jak się okazało, nieckę okrojonego parkingu do wysokości otaczającego go nowego chodnika. Zaparkowane samochody utknęły w ogromnym bajorze, niektóre aż do wysokości osi.
– Tu nigdy tak nie było – mówią okoliczni mieszkańcy korzystający z parkingu – Woda spływała bez przeszkód. Teraz bez kaloszy nie sposób dojść do samochodu!

– Parking leży przy ul. Prusa, więc zapewnienie odpływu należy do właściciela tej drogi – odpowiada nam inwestor nowej ulicy, wiceprezydent Pruszkowa Andrzej Kurzela, wskazując w tym przypadku na Starostwo Powiatowe.

– Przy tego rodzaju inwestycji inwestor budujący nową drogę powinien przewidzieć możliwość powstania podobnych zastoisk i im przeciwdziałać – mówi z kolei Sławomir Walendowski, z-ca naczelnika Wydziału Inwestycji i Drogownictwa w Starostwie – Mamy umowę z inwestorami pobliskiego osiedla, że będą ten parking przebudowywali, ale dopiero w przyszłym roku. Zrobimy tam jednak wizję lokalną i zastanowimy się czy można zaradzić coś od razu.

Prawdopodobnie zanim inwestor z właścicielem drogi dogadają się kto jest odpowiedzialny za zatopienie parkingu, a kto ma go „odetkać”, woda zdąży wsiąknąć i wyparować. W ten sposób problem sam się rozwiąże… do następnego deszczu.