Banner kształci

Region

Kampania wyborcza trwa i rośnie w siłę. Z dnia na dzień pojawia się coraz więcej plakatów, ulotek wyborczych i innych materiałów z podobiznami kandydatów na radnych do samorządów. Z większości słupów ogłoszeniowych, tablic, płotów i ogrodzeń, latarni, wiaduktu a nawet, o zgrozo, niektórych drzew uśmiechają się do nas przyszli radni, wójtowie, burmistrzowie, a nawet prezydent miasta.

W głównych punktach Pruszkowa pojawiły się imponujących rozmiarów billboardy, a nad ulicami w centrum miasta powiewają dumnie liczne bannery promujące lokomotywy list wyborczych dwóch najważniejszych konkurencyjnych komitetów Samorządowego Porozumienia Pruszkowskiego i Platformy Obywatelskiej. Nieco mniej widoczne są materiały reklamujące trzeciego z liczących się kandydatów, czyli przedstawiciela Prawa i Sprawiedliwości, ale jego kampania ukierunkowana jest bardziej na spotkania z wyborcami, niż reklamę wizualną. Główni pretendenci do objęcia stanowiska prezydenta miasta, a właściwie ich sztaby wyborcze, dwoją się i troją, aby zaprezentować swoje koncepcje i programy rozwoju miasta na najbliższe i dalsze lata. Jak najdalej od polityki, oczywiście. Bo polityka i partie są dziś podobno démodé i mają nienajlepsze konotacje. Historia zatoczyła koło. Dziś brak przynależności do partii politycznej większość tzw. niezależnych kandydatów poczytuje sobie za niewątpliwy atut oraz powód do dumy i chwały. Mam swoje zdanie na ten temat, ale prezentować go nie zamierzam, aby nie zostać posądzonym o stronniczość lub osobiste sympatie i preferencje.

Od kilku dni trwa prawdziwa potyczka, a właściwie wojna na bannery. Mniej o treści, które niosą, bo praktycznie nie ma o co, bardziej o fakt, że istnieją fizycznie czyli wiszą. Ku chwale komitetów, których są własnością oraz zmartwieniu konkurencji. W geografii ich rozmieszczenia można zaobserwować pewną prawidłowość i logiczny porządek. Otóż, te bannery, które reklamują kandydatów komitetu Samorządowego Porozumienia Pruszkowskiego zawieszone są nad ulicami i drogami miejskimi, te firmowane logotypem Platformy Obywatelskiej (ale nie wyłącznie) wiszą nad drogami powiatowymi. Mniej spostrzegawczym i słabo obeznanym w temacie zarządzania poszczególnymi drogami wyjaśniamy: bannery nad ulicami: B. Prusa lub Sienkiewicza wiszą zgodnie z umową użyczenia zawartą z Zarządem Powiatu, dla odmiany nad Al. Niepodległości obok budynku Starostwa umieszczony jest za zgodą władz miasta. Jedynym wyjątkiem od reguły, choć też nie do końca, jest ten największy umieszczony nad jezdnią wojewódzkich Alej Wojska Polskiego w pobliżu restauracji Mc Donald’s. Pas drogowy, czyli przestrzeń nad ulicą należy do marszałka województwa, za to słupy są własnością miasta, które za zawieszenie na nich reklamy pobiera stosowną opłatę. To jeden z nielicznych przykładów korzyści wynikających ze współpracy różnych szczebli samorządu. Zgoda buduje. Dla odmiany, pasy dróg powiatowych użyczane są komitetom bezpłatnie. Oczywiście wyłącznie na cele i czas trwania kampanii wyborczych. Takie umowy użyczenia podpisało kilka komitetów z Brwinowa, Michałowic, Piastowa. W Pruszkowie wystąpił o nią tylko jeden z nich, ale za to w kilkunastu, a może nawet kilkudziesięciu lokalizacjach.  

Może to nawet i lepiej, bo naocznie stwierdzić można jaki jest rozkład sił w poszczególnych jednostkach samorządu. Kto jest w koalicji, a kto w opozycji. Wystarczy spojrzeć do góry i wszystko staje się jasne. Wszystko, oprócz końcowego wyniku wyborów. A to on właśnie zadecyduje, kto i na czyich drogowych pasach będzie w przyszłości wieszać swoje bannery.

Byłeś świadkiem wypadku? Stoisz w gigantycznym korku? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie? Poinformuj o tym innych mieszkańców Pruszkowa, Grodziska i okolic. Przesyłaj zdjęcia i informacje do redakcji WPR24.pl na adres e-mail: kontakt@wpr24.pl lub SMS i MMS pod nr tel. 600 924 925.

Grill gazowy